Tego nie spodziewali się nawet najstarsi górale. Włosi musieli zmienić plany

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Organizatorzy Giro musieli zmienić plany
PAP/EPA / Organizatorzy Giro musieli zmienić plany
zdjęcie autora artykułu

Organizatorzy Giro d'Italia, jednego z największych wyścigów kolarskich na świecie, łapali się za głowy. Potężne opady śniegu w Pirenejach sprawiły, że trzeba było szybko podjąć ważne decyzje.

W tym artykule dowiesz się o:

"Kultowa Passo dello Stelvio nie będzie już obecna na trasie Giro d'Italia w 2024 roku" - poinformował serwis cyclingweekly.com.

Włosi musieli dokonać zmian w trasie tegorocznego Giro d'Italia, bowiem wspomniana przełęcz została zasypana śniegiem. Na reakcję nie trzeba było więc długo czekać.

Wspinaczka po Pirenejach miała rozpocząć się na 16. etapie. Najwyższy punkt wyścigu - Cima Coppi - został jednak usunięty z trasy ze względu na poważne zagrożenie lawinowe.

"Niedawne opady śniegu na przełęczy Stelvio, po których nastąpił wzrost temperatury, zwiększają ryzyko zejścia lawin" - napisano w specjalnym oświadczeniu.

Wiadomo, że "nowym Cima Coppi" będzie przełęcz Umbrail, która znajduje się na wysokości 2489 m.

107. edycja Giro d'Italia rozpoczęła się 4 maja w Piemoncie, a zakończy się 26 maja w Rzymie. Przypomnijmy, że w wyścigu udział bierze dwóch reprezentantów Polski: Rafał Majka oraz Stanisław Aniołkowski. Lepiej na razie radzi sobie Rafał Majka, który zajmuje aktualnie przyzwoitą 23. pozycję.

Dodajmy, że po 10. etapach liderem jest Tadej Pogacar (UAE Team Emirates) przed Danielem Felipe Martinezem (Bora-Hansgrohe) i Geraintem Thomasem (ineos-Grenadiers).

Zobacz także: Do szczęścia zabrakło mu 50 metrów! Zaskakujący finisz 9. etapu Giro d'Italia

ZOBACZ WIDEO: Korzeniowski dostał w "tyłek", kiedy był dzieckiem. "Nie miałem nawet butów na trening"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty