Kiedy Błachowicz wróci do oktagonu? Eksperci nie mają złudzeń

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Mike Roach/Zuffa LLC / Na zdjęciu: Jan Błachowicz
Getty Images / Mike Roach/Zuffa LLC / Na zdjęciu: Jan Błachowicz
zdjęcie autora artykułu

Jan Błachowicz nieoczekiwanie przegrał swoją walkę w obronie pasa. Podczas gali UFC 267 lepszy okazał się Glover Teixeira. Na kolejną walkę Polaka przyjdzie nam poczekać. - Nie ma co się spieszyć - przyznał Maciej Kawulski w "Polsacie Sport".

W skrócie - to nie tak miało wyglądać. Jan Błachowicz był faworytem, miał po raz drugi obronić mistrzowski pas. Doświadczony rywal zrobił jednak niespodziankę, zaskoczył naszego mistrza i w drugiej rundzie było po wszystkim.

Tuż po walce rozpoczęła się dyskusja kiedy "Cieszyński Książę" wróci do oktagonu. Mówi się, że może to nastąpić w marcu.

W opinii ekspertów do tematu trzeba podejść na spokojnie. - Nie ma co się spieszyć. Myślę, że Janek będzie chciał odpocząć - przyznał w studio "Polsatu Sport" Maciej Kawulski, jeden ze współwłaścicieli KSW.

- Czas z dzieckiem i spojrzenie na tę sytuację życiową, którą aktualnie ma, bez kontekstu MMA, jest bardzo zdrowe. Myślę, że wróci silniejszy, ale da sobie również chwilę - dodał.

Czas bez dwóch zdań jest tutaj jednym z najważniejszych czynników. Uwagę na to zwróciła również Karolina Kowalkiewicz, zawodniczka UFC. Co ona sądzi na temat daty powrotu Błachowicza? - Tak naprawdę, decyzja zależy od niego. Musimy dać mu kilka dni, żeby ochłonął, bo podejmowanie decyzji zaraz po walce nie jest najlepszym pomysłem - przyznała.

Sam Błachowicz zdążył się już zabrać głos w tej sprawie. Odniósł się również do tematu ewentualnego rewanżu. - Jeśli będzie szansa na rewanż, to oczywiście się zdecyduję, bo chciałbym zrewanżować się wszystkim, którzy mnie pokonali - przyznał na konferencji prasowej po walce. - Mam jeszcze czas, żeby ten pas odebrać.

Zobacz także: Sensacja w walce Jana Błachowicza! Porażka Błachowicza nie oznacza, że ta książka jest zamknięta

ZOBACZ WIDEO: Tego w KSW jeszcze nie było! Polski mistrz pokazał klasę

Źródło artykułu: