"Będzie wiodącą postacią". Industria Kielce podjęła decyzję ws. bramkarza

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski /
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski /
zdjęcie autora artykułu

Industria Kielce poinformowała o przedłużeniu kontraktu z Miłoszem Wałachem. Bramkarz zostanie w drużynie co najmniej do czerwca 2026 roku. Klub pokłada w nim duże nadzieje.

Miłosz Wałach do pierwszej drużyny klubu z Kielc dołączył w 2017 roku, a debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce zaliczył w wieku zaledwie piętnastu lat.

Rok później, w marcu, wystąpił także w Lidze Mistrzów i obronił rzut karny wykonywany przez Tima Ganza z Rhein-Neckar Loewen. Interwencją wzruszonego nastolatka zachwycała się cała Europa.

Wychowanek Jedynki Pruchnik w sezonach 2021/2022 i 2022/2023 był wypożyczony do Energa Wybrzeża Gdańsk, a następnie powrócił do Kielc. Władze klubu chcą, żeby pozostał w ekipie mistrzów kraju co najmniej do czerwca 2026 roku. W nowym kontrakcie jest także opcja przedłużenia o kolejny rok.

ZOBACZ WIDEO: Korzeniowski nie może tylko odcinać kuponów. "Pracuję, aby utrzymywać rodzinę"

- Miłosz Wałach dobrze się rozwija. W meczach ligi polskiej oraz Ligi Mistrzów udowodnił, że zasługuje na zaufanie i wierzymy, że będzie wiodącą częścią zespołu. Zwłaszcza podczas kontuzji Andreasa Wolffa udowodnił swoją przydatność dla zespołu - przyznał dyrektor sportowy kieleckiego klubu Michał Jurecki.

- Niedawno pojawiło mi się przypomnienie na Facebooku, że minęło osiem lat od jednego z turniejów, które rozgrywałem w Kielcach. Czyli wychodzi na to, że jestem tutaj już dziewiąty rok. Była krótka przerwa w Gdańsku, czyli po następnych dwóch latach kontraktu będę w Kielcach 10 lat. Jestem z tym miastem związany emocjonalnie, więc w związku z podpisaniem kontraktu towarzyszą mi same pozytywne emocje - mówił Miłosz Wałach.

Bramkarz kieleckiego klubu w obecnym sezonie Orlen Superligi wystąpił w 26 spotkaniach i obronił 183 rzuty, co daje mu na ten moment 32-procentową skuteczność. W EHF Champions League zagrał z kolei w 17 meczach.

- Zdaję sobie sprawę, że nie jestem już młodym Miłoszem Wałachem, który debiutował tu sześć czy siedem lat temu. Będę walczył o swoją pozycję. Nie chcę być bramkarzem numer trzy. Wiem, kim jest Andreas Wolff, ale uczę się od niego. Trafiłem na najlepszego bramkarza na świecie, mogę zdobywać od niego doświadczenie - zapowiedział Wałach.

Czytaj także: Zimny prysznic, a później awans Polaków. I jeszcze te słowa Marcina Lijewskiego 11 zespołów z Europy awansowało na mistrzostwa świata. Nie brakowało dramatów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty