Rousey po porażce myślała o samobójstwie. Teraz głos zabrała jej pogromczyni

Zdjęcie okładkowe artykułu: AFP / Fot. Paul Crock/ AFP/East News
AFP / Fot. Paul Crock/ AFP/East News
zdjęcie autora artykułu

- Nie powiem, że jest mi przykro - odpowiedziała na wstrząsające wyznanie słynnej rywalki mistrzyni UFC w kategorii koguciej.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka dni temu, w rozmowie z dziennikarką Ellen DeGeneres, Ronda Rousey wyjawiła, że po przegranej walce z Holly Holm (w listopadzie ubiegłego roku) i utracie mistrzowskiego tytułu chciała popełnić samobójstwo.

- Siedziałam i myślałam o tym, żeby się zabić. Przez sekundę przemknęła mi myśl: jestem nikim, co mogę więcej zrobić, nikt nie będzie więcej o mnie pier****ł - wyznała 29-letnia Amerykanka. Na szczęście Rousey szybko się pozbierała. Stało się tak dzięki pomocy życiowego partnera sportsmenki Travisa Browne'a (również walczącego w MMA). Słowa Rondy odbiły się szerokim echem w środowisku sportowym. Głos w tej sprawie zabrała aktualna czempionka UFC w wadze koguciej. Holm przyznaje, że nie bardzo wie, jak się zachować.

- Nie wiem, jak się do tego odnieść. Nie powiem, że jest mi przykro, bo to rywalizacja, a nie walki charytatywne - powiedziała amerykańskim mediom Holm.

- Z drugiej strony nie powiem, że się cieszę z tego, że tak się czuła. Najlepiej byłoby, gdybym nic nie mówiła na ten temat. To coś, co każdy musi samemu przetrawić. W ostateczności Ronda wyjdzie z tego silniejsza mentalnie - dodała mistrzyni UFC.

Fot. bloodyelbow.com
Fot. bloodyelbow.com

Opracował PB

Zobacz wideo: mistrz boksu nie wycofuje się z nieprzychylnej wypowiedzi wobec osób homoseksualnych

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: