"Nie chcę być pasywna". Iga Świątek mówi o swoich celach

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA /  / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / / Na zdjęciu: Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

Przed Igą Świątek szansa na obronę tytułu w Paryżu oraz czwarte wielkoszlemowe zwycięstwo w karierze. W rozmowie z polskimi dziennikarzami mówiła, jakie są jej dalsze cele.

Iga Świątek bez straty seta awansowała do finału Rolanda Garrosa. W czwartek pokonała, choć nie bez problemów, Beatriz Haddad Maię.

Zajmująca 14. miejsce w światowym rankingu Brazylijka szczególnie w drugim secie postawiła trudne warunki Polce. W końcówce to jednak Świątek zachowała więcej zimnej krwi i zwyciężyła.

Wcześniej swój mecz przegrała Aryna Sabalenka, co oznacza, że Iga Świątek pozostanie liderką światowego rankingu, niezależnie od wyniku starcia z Karoliną Muchovą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap

- Pracuję nad tym, by mieć podejście w stylu "dalej zdobywać", a nie "bronić" - skomentowała tę sytuację Świątek w rozmowie z polskimi dziennikarzami.

- Nie chcę być pasywna jako numer jeden. Cieszę się, że jestem w tym miejscu. Nie wiem, czy ulga to dobre odczucie, chociaż trochę ją czuję - dodała Świątek.

Iga Świątek liderką światowego rankingu została 4 kwietnia 2022 roku. Przed Rolandem Garrosem pojawiło się realne zagrożenie, że wyprzedzi ją Aryna Sabalenka. Wiadomo jednak, że w najbliższym czasie do tego nie dojdzie.

Jeżeli Polka wygra w sobotę z Karoliną Muchovą, jej przewaga nad Sabalenką będzie wynosiła 928 punktów. W przypadku porażki będzie to 228 pkt.

Czytaj także:Co za słowa o Świątek. "Przywróciła trochę normalności"Dostała marker i zwróciła się do polskich kibiców. Tylko spójrz

Źródło artykułu: WP SportoweFakty