Radwańska nie lubi grać w Paryżu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotę w Stambule Agnieszka Radwańska wygrała swój trzeci turniej rangi WTA Tour, a już w poniedziałek rozpocznie rywalizację na kortach Roland Garros. Pierwszą rywalką Polki będzie Maria Korytcewa. <I>- To może być trudny mecz</i> - przyznaje 15. tenisistka świata w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

W tym artykule dowiesz się o:

- To może być trudny mecz, bo Maria specjalizuje się w grze na czerwonej mączce - mówi o swojej rywalce Radwańska. - Ostatnio wygrałam z nią w Indian Wells, ale to było na betonie, a po drugie tego dnia wiał tak silny wiatr, że trudno było to nawet nazwać grą w tenisa - wspomina.

Polka przyznaje, że turniej w Paryżu nie należy do jej ulubionych. - Roland Garros to Wielki Szlem, którego najbardziej nie lubię. Nie chodzi jednak o nawierzchnię kortów, raczej o atmosferę. Wszędzie jest pełno ludzi, w restauracji kręcą się jakieś VIP-y i inne dziwne typy. Sportowcy nie mają nawet gdzie usiąść, mimo że to jest przecież ich impreza i ich restauracja. Są też kłopoty z kortami treningowymi - przyznaje.

Więcej w Gazecie Wyborczej.

Źródło artykułu: