Trzeci triumf z rzędu w MotoGP. Ciekawie w GP Austrii

Po tym jak w sobotę Enea Bastianini zdobył pierwsze w karierze pole position w MotoGP, młody Włoch uważany był za głównego kandydata do zwycięstwa w GP Austrii. Wszystko za sprawą charakterystyki Red Bull Ringu, który od lat sprzyja motocyklom Ducati.

Tyle że w czołówce znaleźli się też trzej inni zawodnicy korzystający z włoskich maszyn - Francesco Bagnaia, Jack Miller i Jorge Martin. Zaraz po starcie na czoło wysunął się Bagnaia, za którego plecami sporo się działo. Pecha miał Bastianini, który po ledwie kilku okrążeniach odpadł z walki z powodu awarii motocykla.

Świetnie spisywał się z kolei Fabio Quartararo, który założył twardsze opony niż czołówka MotoGP jadąca przed nim. W efekcie na początku wyścigu aktualny mistrz świata tracił tempo, ale doszedł do głosu w końcówce. W efekcie był w stanie przedrzeć się na drugą lokatę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisistka rozczuliła fanów. Pokazała wyjątkowy trening

Tak wysoka pozycja to spory sukces Quartararo, biorąc pod uwagę, że motocykl Monster Energy Yamaha MotoGP nie słynie z dużej prędkości maksymalnej, przez co zawodnicy japońskiej ekipy w ostatnich latach mieli spore problemy w kolejnych edycjach GP Austrii.

Walka o podium zakończyła się pechowo dla Martina, który w samej końcówce wyścigu zanotował uślizg. Hiszpan był w stanie podnieść motocykl i dojechać do mety, ale na mecie zameldował się dopiero na dziesiątej pozycji.

Chociaż Bagnaia wygrał trzeci wyścig MotoGP z rzędu w sezonie 2022, to w klasyfikacji generalnej Włoch zajmuje trzecie miejsce z 136 punktami. Na prowadzeniu w "generalce" umocnił się Quartararo. Francuz wywalczył dotąd 200 "oczek" i pewnie zmierza po drugi w karierze tytuł mistrzowski.

MotoGP - GP Austrii - wyścig - wyniki:

Czytaj także: Pełne wsparcie dla szefa Ferrari. "Prowadzi zespół we właściwym kierunku" Rozpoczął się proces sądowy kibiców F1. Wyrok w październiku