Żużel. Stawiają na starszych zawodników. Były trener przecząco kręci głową

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Scott Nicholls
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Scott Nicholls
zdjęcie autora artykułu

44-letni Scott Nicholls i 42-letni Hans Andersen znaleźli się w składzie Metalika Recycling Kolejarza na sezon 2023. Negatywnie do tych transferów nastawiony jest Jan Krzystyniak, który obrałby inny kierunek przy budowie kadry.

Co ciekawie, pierwotnie prezes Metalika Recycling Kolejarza chciał obrać nieco inną koncepcję składu i zbudować kadrę w oparciu o młodzieżowców. Przeciwny temu był trener Niedźwiadków, Maciej Jąder, który skutecznie przekonał Sławomira Knopa, by ściągnąć do Rawicza bardziej doświadczonych zawodników. I takim sposobem zdecydowano się na angaż Scotta Nichollsa i Hansa Andersena, którzy w ostatnich latach mieli problem ze znalezieniem pracodawcy w polskiej lidze.

- Nie popieram takiej koncepcji składu - mówi nam Jan Krzystyniak. - W tym momencie hamuje się rozwój juniorów, którzy może zrobiliby mniej punktów, ale za 2-3 lata byliby już dojrzałymi zawodnikami i byliby gwarantem jakichś punktów. Wiadomo, że teraz 44-latek zrobi więcej punktów niż 16-latek. Gdyby jednak ten młodzieżowiec jeździł więcej, to w kolejnym sezonie mógłby być nawet lepszy od tego doświadczonego zawodnika. To jest jednak decyzja działaczy Kolejarza - kontynuuje były trener.

Dawni uczestnicy cyklu Grand Prix najlepsze lata mają zdecydowanie za sobą i ich kariery zmierzają ku końcowi. - Nicholls i Andersen nie będą zabijać się za klub z Rawicza. Już za podpis pod kontraktem dostali jakieś pieniądze. Oni są już w takim wieku, że przede wszystkim będą chcieli przejechać rozgrywki cało i zdrowo, a przy okazji coś zarobić. Z takimi zawodnikami raczej o czołowych lokatach na koniec sezonu można zapomnieć. Sukcesem będzie awans do fazy play-off - dodaje nasz rozmówca.

Trener Kolejarza transfer Nichollsa i Andersena tłumaczył tym, że klub ma wobec nich plan, który zakłada, że obaj zawodnicy będą pomagać przy szkoleniu juniorów. Z dystansem do tych słów podchodzi Jan Krzystyniak. - Nie wydaje mi się, żeby oni tak chętnie pomagali młodszym, bo jaki będą mieli w tym interes? Od tego jest trener, by szkolić młodzież, a nie zawodnicy - zakończył.

Zobacz także: Podstawowy zawodnik Unii Leszno ze złamaniem! Betard Sparta inwestuje w wychowanka

ZOBACZ Faworyt do mistrzostwa Polski? Ekspert pod wrażeniem: Trzeba zadać pytanie, kiedy ostatnio był tak mocny zespół

Źródło artykułu: WP SportoweFakty