Gorzkie słowa po meczu Polaków. "Ręce opadają"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Mariusz Czerkawski
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Mariusz Czerkawski
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski przez całe mistrzostwa świata zbierała pochlebne opinie. Mimo tego zakończenie jest bez happy endu. W mocnych słowach po ostatnim meczu z Kazachstanem na antenie Polsatu Sport grę Biało-Czerwonych podsumował Mariusz Czerkawski.

Z dorobkiem jednego punktu reprezentacja Polski zakończyła mistrzostwa świata. Biało-Czerwoni zajęli ostatnie miejsce w grupie i spadli z elity (tabela dostępna jest TUTAJ). Od początku imprezy polscy hokeiście byli jednak komplementowani za grę.

Zaczęło się od przegranego meczu po dogrywce z Łotwą (4:5). Następnie lepsi okazywali się Szwedzi (4:1), Francuzi (4:2), Słowacy (4:0), Amerykanie (4:1) oraz Niemcy (4:2). O losie Polaków miało zadecydować spotkanie z Kazachstanem.

Wydawało się, że ta reprezentacja jest w zasięgu Biało-Czerwonych. Mecz zaczął się nawet od prowadzenia Polaków, którzy w 10. minucie zdobyli pierwszą bramkę. Na odpowiedź rywali nie trzeba było długo czekać.

ZOBACZ WIDEO: Czerkawski po karierze miał mnóstwo zajęć. Teraz zdradza, kim jest dziś

Trzy minuty reprezentanci naszego kraju nacieszyli się prowadzeniem. Następny cios Kazachowie zadali w ostatnich dziesięciu minutach, w których strzelili dwie bramki. Ta ostatnia, przypieczętowująca spadek z elity, padła po prostym błędzie i kontrze przeciwników (relacja dostępna jest TUTAJ).

W ostrych słowach grę Polaków podsumował Mariusz Czerkawski. Były hokeista NHL w pomeczowym studiu w Polsacie Sport nie zostawił suchej nitki na podopiecznych trenera Roberta Kalabera.

- Nasi zawodnicy zupełnie stracili kontrolę nad tym, co się dzieje. Wpadli w "wirówkę", zero struktury, pogubili się. Trzecia bramka to prosty, beznadziejny błąd - rzucenie krążka w powietrze, zamiast wrzucić do tercji, wcześniej wystrzelić z nadgarstka. Cały czas o tym rozmawiamy, po prostu ręce opadają - mówił.

Czerkawski jasno dał do zrozumienia, że odczuwa spory niedosyt po tych mistrzostwach. Pozytywny obraz gry reprezentacji Polski zamazało mu wspomniane spotkanie z Kazachstanem.

- Byliśmy dumni, cała hala pełna, wszyscy przed telewizorami kibicowali, a teraz został jeden wielki bałagan po tej imprezie, która mogła się super skończyć. Mogliśmy "imprezować" jeszcze przez kilka dni i mieć fajne wesele, ale to się niestety gorzko dla nas skończyło - dodał.

Po spadku z elity polscy hokeiści w następnym sezonie rywalizować będą w Dywizji 1A.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty