Jóźwiak pójdzie do sądu! Szef FEN wydał oświadczenie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Łukasz Krusiński / Fight Exclusive Night / Paweł Jóźwiak
Materiały prasowe / Łukasz Krusiński / Fight Exclusive Night / Paweł Jóźwiak
zdjęcie autora artykułu

"Będę dochodził swoich praw w związku z naruszeniem moich dóbr osobistych" - pisze w oświadczeniu Paweł Jóźwiak, który nie zgadza się z uderzającym w jego dobre imię materiałem Łukasza Olkowicza na temat wydarzeń z samolotu reprezentacji Polski.

Wydaje się, że afery związane z PZPN w ostatnim czasie to niekończąca się opowieść. Mecz Mołdawia - Polska (3:2) w Kiszyniowie w ramach eliminacji do Euro 2024 odbił się szerokim echem nie tylko ze względu na kompromitujący wynik.

Tyle samo mówiło się bowiem m.in. o podróży "do" i "z" Kiszyniowa, gdzie w samolocie oprócz drużyny znalazło się mnóstwo "osób towarzyszących".

Jedną z nich był Mirosław Stasiak, który ustawił w polskiej piłce setki meczów (TUTAJ WIĘCEJ). Inną m.in. Paweł Jóźwiak, prezes Fight Exclusive Night.

Łukasz Olkowicz z "Przeglądu Sportowego Onet" przekazał w swoim tekście - powołując się na relację jednego z uczestników lotu - że Jóźwiak wspólnie ze swoją partnerką mieli pewien incydent na pokładzie samolotu.

- Kiedy przechodzili obok piłkarzy, nagle stanęli między ich siedzeniami i zaczęli się... namiętnie całować. Ale tak, że zawodnicy odwracali głowy z zażenowania, co się obok nich odbywa - zdradził. - Nie dość, że piłkarze byli wkur... po porażce, to jeszcze czuli się jak miś na Krupówkach - dodał (TUTAJ WIĘCEJ).

Teraz szef Fight Exclusive Night zdecydował się opublikować oświadczenie. "Protestuję przeciwko braku standardów dziennikarskich oraz łamaniu ustawy Prawo Prasowe" - rozpoczął.

W opinii Jóźwiaka tekst Olkowicza godzi w dobre imię jego oraz jego partnerki i "został przygotowany wbrew rzemiosłu dziennikarskiemu i nie powinien w tej formule się ukazać".

"Autor nie kontaktował się z nami przed publikacją oszczerstw, które usłyszał od osób nam nieprzychylnych oraz próbujących zaatakować prezesa PZPN Cezarego Kuleszę. Redaktor Olkowicz całą swoją relację oparł jedynie na słowach bliżej nieznanego jednego źródła" - można przeczytać w dalszej części.

Jóźwiak zwrócił również uwagę na to, że nie pozwolono mu się odnieść do tych oskarżeń i jednocześnie dodaje, że żadna z opisanych sytuacji nie miała miejsca. Sprawa swój finał ma mieć w sądzie.

"Mam nadzieję, że osoba, której relacje pan Olkowicz opisał powtórzy wszystko przed sądem, gdzie będę dochodził swoich praw w związku z naruszeniem moich dóbr osobistych" - oznajmił szef FEN.

Całą treść oświadczenia Pawła Jóźwiaka można przeczytać poniżej:

Zobacz także: Marek Koźmiński o aferach w PZPN. "To się w głowie nie mieści!" Kowalczyk w formie. Ostro przejechał się po PZPN

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Magia wciąż zachowana". Popis zawodnika FC Barcelony

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (6)
avatar
ggdd
18.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ten Jóźwiak ma jakieś ograniczenia intelektualne? Skoro ma "nadzieję, że osoba, której relacje pan Olkowicz opisał powtórzy wszystko przed sądem", to dla sądu będzie to oznaczało, że Czytaj całość
avatar
Leon
18.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No tak poziom intelektuslny jak u menela bitego łomem w łeb . Do autoryzacji wiadomość o tym że się ślinił z "narzeczoną" . Zaiste demon intelektu ten Jóźwiak  
avatar
Zniechęca Nas PZPN
17.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To może niech Kulesza sam sobie lata z tymi podejrzanymi typami. Od samego początku mówiłem, ze nie ufam temu facetowi. On ma coś negatywnego wypisane na twarzy. Wokół niego dziwnym trafem są s Czytaj całość
avatar
Salceson z kota
17.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ton w jakim wypowiada się Jóźwiak jest straszny! Przecież on jawnie grozi naszym reprezentantom!!! "Mam nadzieję że ten ktoś wszystko powtórzy przed sądem". To nic innego jak groźba. Czytaj całość
avatar
Ires
17.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Powództwo cywilne czyli ze 3 lata zabawy ;D no to szerokiej drogi i wytrwałości ;D tylko żeby się nie okazało że autor tekstu miał rację, bo wtedy Jóźwiak pokryje koszty ;D