Mówią na niego "Egzekutor". Człowiek Łukaszenki został prezesem klubu
Sierhiej Łuszczyk, prawa dłoń Aleksandra Łukaszenki, otrzymał nową posadę. "Egzekutor", bo tak nazwali go dziennikarze "Tribuny", został prezesem klubu FK Mińsk.
Portal "Tribuna" informuje, że Białorusin był znany z typowych dla siebie metod działania. Teraz także w piłkarskim FK Mińsk ma wprowadzić rządy twardej ręki. Oprócz działalności sportowej, Łuszczyk działał na rzecz Aleksandra Łukaszenki.
W 2010 roku, gdy wspomniany dyktator ponownie wygrał wybory prezydenckie, tłum ludzi wyszedł na ulice w ramach protestu. Łuszczyk pomagał wtedy tłumić wzburzonych Białorusinów. Użył do tego brutalnych sił specjalnych - jednostki Oddziału Mobilnego Specjalnego Przeznaczenia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyćOprócz tego Łuszczyk brał udział w procesie wysłanego do kolonii karnej opozycjonisty Mikałaja Statkiewicza. To jeden z liderów białoruskiej opozycji demokratycznej wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki i popularny białoruski polityk.
Teraz przed Łuszczykiem nowe zadania. Jego celem ma być wyprowadzenie FK Mińsk na prostą. Klub zmagał się z problemami finansowymi i zajmuje przedostatnie miejsce (przed Szachcior Soligorsk ukaranym punktami ujemnymi za korupcję) w tabeli białoruskiej ligi.
Kłopoty finansowe zostały zażegnane jeszcze przed przyjściem do klubu Łuszczyka. Trzy grosze dorzucił Aleksander Łukaszenka, który załatwił klubowi niemałych sponsorów. Współpraca ta będzie kontynuowana także w przyszłości.
Zobacz także:
Trudny wieczór reprezentanta Polski. Widać to po ocenach
Dramatyczne sceny w europejskich pucharach. Z tego powodu opóźniono mecz
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.