Dramat w meczu Ekstraklasy w Krakowie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / JACEK STANISLAWEK/400mm.pl/NEWSPIX.PL / Szymon Czyż opuszcza boisko na noszach
Newspix / JACEK STANISLAWEK/400mm.pl/NEWSPIX.PL / Szymon Czyż opuszcza boisko na noszach
zdjęcie autora artykułu

To koniec sezonu, a może nawet i roku, dla Szymona Czyża. Podczas meczu z Cracovią pomocnik Górnika Zabrze doznał paskudnie wyglądającego urazu stawu kolanowego.

Do przykrego w konsekwencjach zdarzenia doszło w 22. minucie. Szymon Czyż po wyskoku do piłki źle wylądował na murawie i jego prawa noga wygięła się w nienaturalny sposób.

22-latek nie był w stanie opuścić pola gry o własnych siłach, dlatego został z niego zniesiony na noszach. Ładnie w tym momencie zachowali się kibice Cracovii, który pożegnali gracza rywali oklaskami.

Uraz wygląda na poważny. Wszystko wskazuje na to, że Czyż uszkodził więzadła w kolanie. W tym sezonie nie powinien pojawić już na boisku - do końca rozgrywek pozostały trzy kolejki, a ostatnia zostanie rozegrana 25 maja.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć

A jeśli sprawdzi się czarny scenariusz i Czyż zerwał więzadła krzyżowe, prawdopodobnie nie pojawi się na boisku w tym roku. Rehabilitacja po takich kontuzjach zajmuje co najmniej pół roku, choć oczywiście zdarzyły się szybsze powroty jak te Arkadiusza Milika w 2017 i 2018 roku.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że Czyż ma już w CV zerwane więzadło krzyżowe przednie. Doznał tego urazu we wrześniu 2022 roku. Wówczas pauzował siedem miesięcy - na boisko wrócił w kwietniu 2023 roku.

Pech Czyża jest tym większy, że gra on w Górniku na wypożyczeniu z Rakowa. Jego kontrakt w Zabrzu wygasa 30 czerwca i po tym czasie były młodzieżowy reprezentant Polski wróci do Częstochowy.

W tym sezonie 22-letni pomocnik 26 meczach Górnika, w których strzelił cztery gole.

Mecz Cracovia - Górnik zakończył się wynikiem 5:0.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
zbihaj
3.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kibice faktycznie pięknie się zachowali. Mogli go przecież obrzucić butelkami plastikowymi albo opluć a nawet zastrzelić. Wszystko zgodnie z Kodeksem Honorowym Kibola.