Losowanie? Mogło być gorzej. Trener Polek ubolewa nad jednym

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / ZPRP / Paweł Bejnarowicz / Na zdjęciu: Arne Senstad
Materiały prasowe / ZPRP / Paweł Bejnarowicz / Na zdjęciu: Arne Senstad
zdjęcie autora artykułu

- Nie powiedziałabym, że mamy szczęście, ale mogłyśmy trafić też dużo gorzej - oceniła losowanie grup ME 2024 piłkarek ręcznych Monika Kobylińska. Trener Polek jest jednak trochę zmartwiony. Kolejne zgrupowanie dopiero... we wrześniu.

Od 28 listopada do 15 grudnia będziemy emocjonować się rywalizacją piłkarek ręcznych podczas EHF EURO 2024, które zorganizują Austria, Węgry oraz Szwajcaria.

Biało-Czerwone trafiły do grupy C, która swoje mecze będzie rozgrywać w Bazylei. Nasze zawodniczki w szwajcarskim mieście zmierzą się z Francją, Portugalią i Hiszpanią. Czy losowanie można uznać za udane?

- Jak to zawsze bywa w przypadku losowań - mogło być lepiej i mogło być gorzej. Francja to wielki faworyt, z Hiszpanią udowodniliśmy już, że umiemy grać, a Portugalia to jeden z lepszych zespołów z ostatniego koszyka, choć na pewno będziemy mieli szansę na zwycięstwo. Będziemy szukać swoich okazji w każdym meczu - ocenił selekcjoner polskiej kadry Arne Senstad.

ZOBACZ WIDEO: Gortat odpowiada na zarzuty ws. kadry narodowej. "To jest wyssane z dwóch-trzech źródeł"

- Nie powiedziałabym, że mamy szczęście, ale mogłyśmy trafić też dużo gorzej - dodała Monika Kobylińska. - Francja to zespół najwyższej klasy, który będzie faworytem do wygrania grupy. Portugalia to zespół, który nie jest mi zbyt dobrze znany, ale w tym starciu to my będziemy faworytkami. Na koniec Hiszpania, czyli rywal o dużej klasie, ale pokazałyśmy już na dużej imprezie mistrzowskiej, że potrafimy je pokonać i będziemy chciały to powtórzyć - podsumowała kapitan reprezentacji.

Arne Senstad ubolewał, że Polska nie będzie miała letniego zgrupowania. Kadrę czeka spora przerwa, ponieważ spotka się dopiero we wrześniu i uda się na turniej towarzyski do Czech. W październiku drużyna narodowa odwiedzi Islandię, a w listopadzie - Francję. Kolejnym przystankiem będzie oczywiście Bazylea i rozpoczęcie walki w ME 2024.

- Myślę, że mamy bardzo fajny plan przygotowań do mistrzostw. Teraz wszystko zależy od dziewczyn. Na zakończenie naszego ostatniego zgrupowania rozmawialiśmy, że muszą dobrze popracować w wakacje nad przygotowaniem fizycznym, żeby w dobrej formie zacząć treningi przed startem mistrzostw - powiedział Norweg.

Czytaj także: Dobry prognostyk. Polki wygrały z uczestnikiem igrzysk olimpijskich Wszystko już jasne. Polski związek zdecydował ws. selekcjonera

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Sławomir Podrzycki
20.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Facet od czterech lat robi zgrupowania i drużyna z każdym takim jego zgrupowaniem się cofa. Rok temu jeszcze demolowała Kosowo a teraz już dwukrotnie Kosowianki grały z nami dość rowno. Dość dz Czytaj całość