Social Speedway 2.0: Woryna fanem Kubicy. Łaguta chce sukcesu Rosjan

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / SGP Warszawa. Artiom Łaguta jedzie, Greg Hancock upada.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / SGP Warszawa. Artiom Łaguta jedzie, Greg Hancock upada.
zdjęcie autora artykułu

Kacper Woryna ostatnie dni spędził w Abu Zabi, gdzie miał okazję oglądać z bliska występ Roberta Kubicy i późniejszy wyścig F1. Za to Artiom Łaguta wykorzystuje okres zimowy do promocji finału Speedway of Nations w Togliatti.

Działacze Poole Pirates dotrzymali słowa i zabrali żużlowców, którzy zdobyli tytuł mistrzowski dla Piratów w podróż do Abu Zabi na ostatni w sezonie wyścig Formuły 1. Świetnie na torze Yas Marina odnajdował się Kacper Woryna. Polski żużlowiec miał okazję z bliska zobaczyć, jak Robert Kubica ponownie wraca do padoku F1. Wrócił też z Abu Zabi kilkoma pamiątkami - zdjęcia prezentowane w mediach społecznościowych pokazują, że 22-latek ma słabość do ekipy Mercedesa.

O promocji speedwaya w ojczyźnie myśli za to Artiom Łaguta. Rosjanin chce, aby jak najwięcej kibiców zobaczyło przyszłoroczny finał Speedway of Nations, który odbędzie się na stadionie w Togliatti i już teraz przypomina fanom o tej imprezie. Łaguta w parze z Emilem Sajfutdinowem odniósł sukces w tegorocznej edycji imprezy, więc marzy mu się obrona tytułu.

Inni żużlowcy stawiają za to na odpoczynek. Maciej Janowski kontynuuje swoją podróż po Stanach Zjednoczonych, zaś Andrzej Lebiediew miał w ostatnich dniach okazję poznawać uroki Tajlandii.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Another great day with family

Post udostępniony przez Andžejs Lebedevs (@andzejlebedev1)

Posezonową wyprzedaż rozpoczął za to Kenneth Bjerre. Filigranowy Duńczyk nie miał najmniejszych problemów ze sprzedażą kevlaru Leicester Lions.

Są też tacy, którzy pomimo listopada w kalendarzu, myślą już o ściganiu. Bardzo spragniony startów jest Martin Vaculik. Nowy zawodnik Falubazu Zielona Góra w ostatnich dniach konsekwentnie dzieli się z kibicami zdjęciami z minionego sezonu, w których zapewnia o swoim żużlowym głodzie.

W lepszej sytuacji znajduje się Justin Sedgmen, który przebywa w Australii, gdzie teraz panują dość dobre warunki do jazdy na żużlu. Dlatego też 26-latek może trenować do woli. Wręcz powinien to robić, bo w sezonie 2019 zaliczy spektakularny powrót na europejskie tory. Żużlowiec związał się kontraktem z Edinburgh Monarchs, co jest zaskoczeniem bo ostatnio nie oglądaliśmy go na Wyspach.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Źródło artykułu: