Dzięki nim przybywa mu mocy. Rafał Majka ma przy sobie talizmany

Rafał Majka zdradził mediom, że ostatnio na wyścigi zabiera ze sobą pluszaki swojej córeczki. Ma wrażenie, że pomagają mu podczas startów.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Materiały prasowe / Fot. Bora-Hangrohe

Rafał Majka, który po raz pierwszy w karierze pojedzie w Tour de France (odbędzie się w dniach 1-23 lipca) jako lider swojej grupy - Bora Hansgrohe, stawia przed sobą dwa cele - zwycięstwo w jednym z etapów i zajęcie miejsca w pierwszej piątce klasyfikacji generalnej.

W rozmowie z "Super Expressem" 27-letni kolarz opowiedział o zmianach, jakie zaszły w jego życiu po przyjściu na świat córeczki. Maja urodziła się w lutym tego roku. - Na wyjazdy jako talizmany zabieram ze sobą misie Mai. Jak tak sobie na nie popatrzę, poprzytulam, to mam wrażenie, że przybywa mi mocy - zdradził wychowanek krakowskiego klubu WLKS Krakus Swoszowice.

Majka podkreślił, że od czasu narodzin dziewczynki wiele zmieniło się też podczas jego przygotowań do wielkich imprez kolarskich.

- Dawniej, jeszcze jeżdżąc w Tinkoffie, zabierałem na zgrupowania żonę. Teraz Magda zostaje w domu, bo opiekuje się Mają. Poza tym podczas długich wyścigów i obozów przygotowawczych człowiek strasznie tęskni za dziewczynami. Ale z drugiej strony jest nie podwójna, a potrójna motywacja. Mam dla kogo wygrywać - przyznał.

Brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro zapewnił fanów, że podczas zbliżającej się Wielkiej Pętli nie zje go trema. - Jak zwykle, zacisnę zęby i powalczę - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski otwarcie o swoich relacjach z Rafałem Majką. "Wzajemnie się nakręcamy"
Rafał Majka wygra etap podczas tegorocznego TdF?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×