Komornik w PZKol. Pod młotek poszedł elektroniczny pomiar czasu

Sytuacja finansowa PZKol jest dramatyczna. Do związku wkroczył komornik, a pod młotek poszło między innymi kilka samochodów, ksero oraz elektroniczny pomiar czasu.

Karol Borawski
Karol Borawski
Kolarstwo torowe Newspix / Adam Jastrzębowski / Kolarstwo torowe
Ostatnie miesiące są dla PZKol fatalne. Z finansowania związku wycofała się firma CCC, spłaty długu domaga się Mostostal Puławy S.A., Ministerstwo Sportu wstrzymało finansowanie, a nad organizacją unosi się sprawa afery obyczajowej.

Już w listopadzie informowaliśmy, że do Polskiego Związku Kolarskiego może wejść komornik. Wygląda na to, że czarny scenariusz zaczyna się sprawdzać.

W serwisie internetowym Krajowej Rady Komorniczej poinformowano o licytacji ruchomości należących do dłużnika zarejestrowanego przy ul. Andrzeja 1 w Pruszkowie (adres siedziby PZKol).

Na licytację poszło sześć samochodów marki Peugeot o wartości od 4 tys. do 14 tys. złotych. Wystawiono również ksero marki Canon o wartości tysiąca złotych.

Najwartościowszym sprzętem jest elektroniczny pomiar czasu, którego suma oszacowania wyniosła 200 tys. zł, a cena wywoławcza 3/4 tej kwoty (150 tys. zł).

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zobacz, jak haruje Kowalkiewicz. "Przyszła mistrzyni"


Czy Polski Związek Kolarski ogłosi upadłość?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×