PGNiG Superliga kobiet: karne w Elblągu. Koszalinianki bliskie niespodzianki

Kram Start Elbląg pokonał po rzutach karnych 3:2 Energę AZS w 10. kolejce PGNiG Superligi. Na kilka sekund przed końcem do remisu po 22 doprowadziła Sylwia Lisewska. Koszalinianki spędziły na ławce kar łącznie aż 20 minut.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Kram Start Elbląg WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Na zdjęciu: Kram Start Elbląg
Starcie w Elblągu pomiędzy miejscowym Kram Startem a Energą AZS zapowiadało się bardzo ciekawie. Przed spotkaniem oba zespoły miały na swoim koncie po 21 punktów. Jedyna różnica polegała na tym, że dla koszalinianek było to już ostatnie spotkanie w pierwszej rundzie rozgrywek.

Znakomicie wprowadziła się w mecz rozgrywająca Sylwia Lisewska. Rozpoczęła od wykonaniu rzutu karnego, a potem dwukrotnie z rzędu zbombardowała z dystansu bramkę rywalek. W tamtym fragmencie zawodów wynik akademiczkom trzymała z kolei Kinga Lalewicz. Rywalizacja, zwłaszcza w pierwszym kwadransie (6:6), mogła się podobać. Nie brakowało co prawda błędów po obu stronach, ale szczypiornistki wynagradzały to kibicom szybkimi akcjami. Tempo gry spadało głównie po karach dla przyjezdnych.

Pierwszą część pojedynku dało się zapamiętać także przez interwencje bramkarki z Pomorza Zachodniego. Prym w tym elemencie wiodła Beata Kowalczyk. W pewnym momencie była nie do pokonania. Nie może dziwić fakt, że jej skuteczność między słupkami zaowocowała korzystnym wynikiem po 30 minutach gry. Co prawda, jeszcze w 24. minucie było tylko 8:9, ale kropkę nad "i" postawiła tuż przed końcową syreną Hanna Rycharska. Niespodzianka wisiała w powietrzu.

Po zmianie stron oba zespoły poszły na prawdziwą wymianę ciosów. Start kontakt bramkowy złapał dzięki świetnej postawie Hanny Jaszczuk. W bramce miejscowych kilka efektownych obron zaliczyła również Sołomija Szywerska. Do doprowadzenia do remisu ciągle jednak czegoś brakowało. W pewnym momencie sędziowie z Radomia coraz częściej zaczęli używać gwizdka i odsyłać poszczególne zawodniczki na ławkę kar. W 44. minucie mecz z czerwoną kartką z gradacji kar zakończyła Monika Michałów.

Choć Energa straciła ważne ogniwo, wciąż pozostawała na minimalnym prowadzeniu. Siadło dopiero, kiedy koszalinianki ponownie musiały sobie radzić bez dwóch swoich szczypiornistek. Najpierw z parkietu "wyleciała" Rycharska, a po kilku sekundach jej los podzieliła rozgrywająca Tamara Smbatian. Przyjezdne ze stanu 21:20 wyszły na 21:22, ale ostatni cios tuż przed końcem zadała Lisewska. Remis oznaczał rzuty karne, które do pewnego momentu obu drużynom wychodziły świetnie. Błędy Roszak, Smbatian i w ostatnim rzucie Pauli Mazurek przesądziły o porażce.

Kram Start Elbląg - Energa AZS Koszalin 22:22 k. 3:2 (8:11)

Kram Start: Szywerska, Powaga - Balsam 3, Świerczek, Waga 1, Jędrzejczyk 1, Dorsz 2, Kwiecińska, Gerej 1, Lisewska 10 (4/4), Stokłosa, Świerżewska, Jaszczuk 4
Karne: 4/4
Kary: 8 min. (Kozimur - 4 min., Dorsz, Stokłosa - 2 min.)

Energa AZS: Kowalczyk, Sach - Grobelska, Michałów, Mazurek 3, Smbatian 1, Tracz 1, Roszak 4, Kaczanowska, Lalewicz 3, Urbaniak 5 (4/4), Rycharska 4, Nowicka 1
Karne: 4/4
Kary: 20 min. (Michałów - 6 min., Mazurek, Smbatian, Rycharska - 4 min., Roszak - 2 min.)
Czerwona kartka: Monika Michałów (w 44. minucie z gradacji kar)

Sędziowie: Podsiadło, Świostek (obaj z Radomia)
Widzów: 790

ZOBACZ WIDEO: Zawodniczki pole dance odcinają się od klubów go-go. Duże perspektywy przed nowym sportem
Czy Kram Start Elbląg obroni po pierwszej części sezonu trzecią pozycję w Superlidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×