Superligę czekają poważne zmiany. Paweł Biały bez kurtuazji: Silni wolą grać mniej

Sandra Spa Pogoń w połowie kwietnia zakończyła rozgrywki w PGNiG Superlidze. O sytuacji w tym klubie, jego planach na przyszłość, kadrze oraz zmianach w Lidze Zawodowej rozmawialiśmy z Pawłem Białym, prezesem szczecińskiej drużyny.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Paweł Biały WP SportoweFakty / KUBA HAJDUK / Na zdjęciu: Paweł Biały
Krzysztof Kempski, WP SportoweFakty: Jak pan ocenia zakończony sezon w wykonaniu Sandra Spa Pogoni?

Paweł Biały, prezes Sandra Spa Pogoni Szczecin: Mieliśmy na ten sezon swoje założenia. Pewne rzeczy wyszły, pewne nie. Chcielibyśmy rozwiązać je wewnętrznie. Ogólnie oceniam go dobrze. Kierunek jest odpowiedni. Chodziło nam też o wdrożenie Piotrka Frelka, który, moim zdaniem, udźwignął ciężar spotkań. Przyszły będzie najtrudniejszy, bo wraca widmo spadków. Trzeba będzie walczyć "o życie".

Można było osiągnąć więcej? Pytam przez pryzmat meczów, które zremisowaliście. Teraz oczywiście to tylko teoria, ale gdyby zamienić je w wygrane po regulaminowym czasie, wylądowalibyście gdzieś w strefie barażowej.

Zgadza się, ale na początku mieliśmy dużo problemów. Proszę pamiętać, że przyszło do nas sporo nowych, młodych zawodników. Bardzo cieszę się z tego, że uniknęliśmy kontuzji. Widać dobrą pracę Sławomira Fogtmana i Piotrka Frelka. W poprzednim sezonie urazy bardzo nas bolały. Spróbujemy się jeszcze wzmocnić. Nad pewnymi rzeczami będziemy myśleć. Spokojnie usiądziemy, bo to wszystko trzeba skalkulować finansowo.

Trener Piotr Frelek zostaje w klubie na przyszły sezon?

Jesteśmy jeszcze przed rozmowami. Powiem dyplomatycznie. Poczekajmy jeszcze parę tygodni. Sezon dopiero się skończył. Nie chcieliśmy już teraz tych rozmów prowadzić publicznie. Z niektórymi zawodnikami "dopięliśmy" ten temat. Ale trochę działań jeszcze przed nami.

Wiemy, że umowę z klubem przedłużył już Arkadiusz Bosy. To dla szczecińskich kibiców bardzo dobra informacja.

Pokazał się bardzo pozytywnie od strony sportowej oraz w szatni, a na to też zwracamy uwagę.

Co z resztą szczypiornistów, którym kończą się umowy? Wiemy, że odchodzi Sebastian Zapora. Ktoś jeszcze oprócz niego?

To kwestia dwóch-trzech tygodni. Mogę już powiedzieć, że na trzy lata przedłużamy umowę z Dawidem Krysiakiem. Przyjeżdża Białorusin. Będzie z nami od lipca. Miał być w styczniu, ale jego klub walczył o medale i chciał zatrzymać go jeszcze u siebie. My zaś postanowiliśmy posprawdzać młodych zawodników. Pomyślimy jeszcze o jednym-dwóch wzmocnieniach.

Wcześniej skończył się sezon. Nigdy jeszcze tak nie było. Przygotowujemy turnieje, mecze sparingowe, więc ten zespół dalej będzie trenował tak, jakby te rozgrywki jeszcze trwały.

A na jakich pozycjach możemy się spodziewać ruchów kadrowych? Rozumiem, że o nazwiskach na razie nie może pan mówić?

Aleksiej to lewe skrzydło-środek. Na pewno będziemy myśleć o rozegraniach. Postawimy w bramce na naszych dwóch młodych chłopaków: Bartosika i Teterycza. Damy im szansę. Jeżeli to nie wypali, będziemy reagować w listopadzie.

Może pan już powiedzieć, komu podziękuje pan za współpracę?

Nie mogę jeszcze nic powiedzieć, bo czekają mnie rozmowy z Rafałem (Białym - dop. red), Markiem Kaczyńskim i trenerami. Pewne już przeprowadziliśmy, ale teraz będzie odpowiedni czas. Piotrek wróci ze szkolenia, usiądziemy i ustalimy.

ZOBACZ WIDEO Zobacz, jak Vital Heynen ogłaszał kadrę na Ligę Narodów. Mówił tylko po polsku

Jak się panu podoba pomysł Gwardii Opole? To klub, który sięga po młodych zawodników jak żaden inny w Polsce.

Oceniałbym ten zespół, pomimo zdobytych punktów, że jest budowany na jednej siódemce-ósemce. Prawdopodobnie także, tak jak i my, ze względów finansowych. Pewnie dlatego te rozgrywki w pucharach były dla nich takie trudne, bo niełatwo jest grać krótką ławką. My to przeżywaliśmy rok wcześniej.

Niestety, u wielu drużyn brakuje wzmocnień. Gdyby były, liga całkiem inaczej by się układała. Pytanie, czy będą na tyle silni, aby utrzymać ludzi. Siła zespołu to nie tylko wychować, ale i zatrzymać chłopaków. Oczywiście, życzę Gwardii jak najlepiej. Ale jeśli młody zawodnik gra dobrze i widać, że ma talent, na pewno będzie kuszony propozycjami od silniejszych klubów. Podobnie można podać przykład Arkadiusza Moryto z Zagłębia. Już jest w Vive. Powiedziałbym, że to bardziej Zagłębie postawiło na młodych. Dochodzi do nich dwóch z Elbląga. Wszystko zależy od trenera, jak to poukłada.

Na następnej stronie można przeczytać o sytuacji naszej reprezentacji, zmianie budżetu dla superligowych klubów i licencjach dla nich oraz reformie, jaka czeka rozgrywki.
Jesteś za uproszczeniem Superligi u mężczyzn np. w taki sposób, jak ma to miejsce w kobiecych rozgrywkach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×