Olbrzymie zainteresowanie projektem Polskie Himalaje 2018

Projekt Polskie Himalaje 2018 cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Do tej pory chęć udziału w inicjatywie wyraziły 532 osoby. Zapisy potrwają do końca roku.

Michał Bugno
Michał Bugno

Zaplanowane na jesień 2018 roku przedsięwzięcie będzie się składać z trzech elementów - biegu na 100 km w stolicy Nepalu Katmandu, trekkingu do bazy pod Everestem oraz wyprawy na szczyt najwyższej góry świata. W dwóch pierwszych inicjatywach może uczestniczyć każdy. Ostatnia przeznaczona jest wyłącznie dla doświadczonych alpinistów.

Projekt ma na celu uczczenie stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, upamiętnienie największych sukcesów Polaków w Himalajach i Karakorum oraz tych, którzy w górach najwyższych zostali na zawsze.

Niezależnie od części zagranicznej czyli projektu "Polskie Himalaje 2018", przewidywana jest też część krajowa o nazwie "Narodowy Bieg Stulecia".

Bardzo duże zainteresowanie

- Do 22 listopada zarejestrowały się 532 osoby. 225 osób wyraziło chęć udziału zarówno w biegu, jak i trekkingu, 274 osoby zdecydowały się na sam trekking, a 33 osoby wyłącznie na supermaraton - wyjawia Leszek Cichy, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego projektu "Polskie Himalaje 2018".

Najwięcej zarejestrowanych pochodzi z Warszawy, Krakowa, Poznania, Wrocławia, Lublina, Katowic, Gdańska i Łodzi. Wśród chętnych są też osoby z zagranicy - kilkadziesiąt z Wielkiej Brytanii, Norwegii, USA, Kanady, Danii, Irlandii, Niemiec, Pakistanu, Belgii, Szwajcarii, Włoch, Francji i Holandii.

- Od miesiąca nie tylko zbieramy zgłoszenia, ale także je weryfikujemy. Polega to na potwierdzeniu udziału i zamówieniu koszulki. Do tej pory zweryfikowaliśmy blisko połowę uczestników – wyjawia Leszek Cichy.

- Chcielibyśmy zamknąć zgłoszenia do końca roku. Chodzi o kwestie organizacyjne. Są pewne ograniczenia związane z trasą, liczbą noclegów i prowadzeniem tak dużej grupy. W żadnym wypadku nie powinna ona przekroczyć 300 osób - zastrzega doświadczony himalaista.

Wyprawa na Everest

Ta część projektu kierowana jest wyłącznie do grona doświadczonych alpinistów.

- Wyprawa będzie adresowana imiennie do kilkunastu osób. Chciałbym, żeby były to dwie ekipy, liczące po ośmiu członków. Jedna z nich zdobywałaby szczyt od strony Nepalu, a druga od strony Tybetu - zapowiada Leszek Cichy.

- Być może obu ekipom udałoby się spotkać na szczycie, a część uczestników zeszłaby do bazy z drugiej strony Everestu. Oczywiście w przeszłości na świecie dokonywano już podobnych przejść, ale dla Polaków byłoby to niezwykle symboliczne połączenie. Odbiegałoby od standardu wejścia normalną drogą - dodaje pierwszy Polak, który skompletował Koronę Ziemi.

Podczas piątkowej konferencji prasowej w siedzibie Polskiego Radia przedstawiono nazwiska czterech himalaistów, którzy są pierwszymi kandydatami do zdobywania Everestu. To doskonale znani w środowisku górskim Dariusz Załuski, Marcin Kaczkan, Jacek Teler i Andrzej Bargiel.

Ostatni z wymienionych zadeklarował, że przy okazji uczestnictwa w projekcie chciałby powtórzyć na Evereście swoje wyczyny z Sziszapangmy i Manaslu, z których zdołał zjechać na nartach.

- Z racji tego, że czasy się zmieniły, chciałbym wejść na Everest w innym stylu niż dotychczas. Chciałbym podjąć próbę wejścia z bazy na szczyt i spróbować zjechać z wierzchołka na nartach bez użycia tlenu. Byłaby to pierwsza próba w historii bez użycia aparatury tlenowej, co byłoby nie lada wyzwaniem - zaznaczył w liście do pomysłodawcy projektu Janusza Kalinowskiego z Polskiej Agencji Prasowej.

- Przypomnę, że pierwszego pełnego zjazdu dokonał 7 października 2000 roku Słoweniec Dabor Kranjcar, który używał tlenu. Zjeżdżał 4 h 25 min. Po nim nikt nie zdołał już tego dokonać. Natomiast ja chciałbym zjechać bez tlenu – podkreślił Andrzej Bargiel.

Trekking do bazy pod Everestem

W trekkingu do bazy pod Everestem (5365 m n.p.m.) mogą wziąć udział trzy stuosobowe grupy, które zostaną podzielone na jeszcze mniejsze zespoły. Będą one liczyć od ośmiu do dwunastu osób.

- Ponieważ trasa z Lukli do bazy pod Everestem cieszy się dużą popularnością wśród turystów z całego świata, mamy pewne ograniczenia organizacyjne. Na razie przyjmujemy zgłoszenia, a później - w zależności od poziomu zainteresowania - określimy szczegółowe kryteria, które muszą spełnić chętne osoby. Na pewno nie będzie to jednak kryterium finansowe. Pod uwagę weźmiemy raczej dotychczasowe dokonania w górach - tłumaczy Leszek Cichy.

Uczestnikom trekkingu towarzyszyć będą tragarze, a także najwybitniejsi polscy himalaiści i przewodnicy górscy. Już dziś taką deklarację złożyli m.in.: Anna Czerwińska, Leszek Cichy, Piotr Pustelnik, Krzysztof Wielicki, a także dobrze znany w środowisku himalaistów lekarz Robert Szymczak.

- Obecność tragarzy wiąże się z tym, że uczestnicy wyprawy nie będą musieli nieść 50-kilogramowych plecaków - podkreśla Cichy. - Nie będzie też konieczności rozbijania namiotów, bo przewidujemy, że uda się zorganizować miejsca noclegowe w znajdujących się na tej trasie domach.

Dojście do bazy pod Everestem przewiduje się na 1 listopada 2018 roku. Tego dnia polscy księża odprawią tam mszę świętą w intencji polskich alpinistów, spoczywających w Himalajach i Karakorum.

Następnie uczestnicy trekkingu rozpoczną marsz do Lukli, skąd nastąpi odlot do Katmandu i dalej do Polski. Przewidywany termin powrotu do Warszawy to 8 lub 9 listopada.

- Nie przewidujemy specjalnych trudności technicznych, ale zdajemy sobie sprawę, że dojście do bazy pod Everestem dla niektórych uczestników może być wyprawą życia - uważa pierwszy polski zdobywca Korony Ziemi.

Bieg na 100 km w Katmandu

Dystans stu kilometrów może wydawać się odstraszający, ale uczestnicy biegu nie muszą pokonać go w całości. Zawody w Katmandu (1350 m n.p.m.) będą odbywały się na pętli o długości 2-3 kilometrów, więc każdy może przebiec tyle kilometrów, ile będzie w stanie. W zależności od samopoczucia i kondycji. Każdy, kto weźmie udział w biegu, otrzyma okolicznościowy medal.

- Uważamy, że supermaraton będzie dostępny dla każdego, bo żeby go zaliczyć, wystarczy pokonać kilka kilometrów. Przewidujemy jednak, że w zawodach weźmie też udział grupa zawodowców, którzy będą chcieli przebiec cały dystans, walcząc o jak najlepszy czas - spodziewa się Leszek Cichy.

W biegu może wziąć udział grupa trzystu osób.

- Biegacze najprawdopodobniej polecą do Katmandu wyczarterowanym samolotem. W Nepalu spędzą od siedmiu do dziesięciu dni, mając czas na aklimatyzację i zwiedzanie miasta - tłumaczy przewodniczący Komitetu Organizacyjnego projektu "Polskie Himalaje 2018".

Żeby zostać zakwalifikowanym do udziału w biegu, trzeba będzie spełnić określone kryteria.

- Potencjalni uczestnicy będą musieli przedstawić historię swoich startów w imprezach biegowych. Przewidujemy też konieczność przejścia badań i okazania zaświadczeń lekarskich, a przed wyjazdem zorganizujemy spotkania organizacyjne w Spale, które przygotują zawodników do startu - zapowiada Leszek Cichy.

Istnieje też możliwość połączenia udziału w trekkingu z biegiem. Wówczas na uczestnictwo w projekcie trzeba jednak poświęcić około miesiąca.

Zapisy do końca 2015 roku

Zgłoszenia przyjmowane są od 27 kwietnia do końca 2015 roku. Formularz rejestracyjny znajduje się na stronie www.polskiehimalaje.pl. Po rejestracji każda osoba otrzyma zasady udziału w trekkingu oraz biegu i szacunkowe koszty, a po ich akceptacji zostanie wpisana na listę uczestników.

Narodowy Bieg Stulecia

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w siedzibie TVP poinformowano o nowej inicjatywie, związanej z obchodami stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

11 listopada 2018 roku o godzinie 11:11 rozpocznie się 100 Biegów Niepodległości na dystansie 11 km w 100 miastach z udziałem 100 tysięcy osób. Ma być to nie tylko "Narodowy Bieg 100-lecia", lecz także największy bieg świata.

Tego samego dnia na Błoniach Stadionu Narodowego odbędzie się Supermaraton - mistrzostwa Polski w biegu na 100 km. Ze wszystkimi szczegółami można zapoznać się na stronie internetowej www.biegstulecia.pl.

Michał Bugno

Autor na Twitterze:

 

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×