Norweżki najlepsze w sztafecie, Polki poniżej oczekiwań

Łukasz Witczyk 15 Lutego 2013, 18:42

W piątek rozegrano kolejną konkurencję biathlonowych mistrzostw świata. Tym razem przyszedł czas na tą najbardziej oczekiwaną przez kibiców w Polsce - bieg sztafetowy kobiet. W tym sezonie Polki co prawda nie stawały na podium w tej konkurencji, lecz dwukrotnie pokazały, że stać je na dobry wynik w sztafecie. Próbkę swoich możliwości reprezentantki naszego kraju pokazały podczas zawodów w Oberhofie, gdzie po dwóch strzelaniach były w ścisłej czołówce oraz w Anterselvie, gdzie prowadziły po trzech odcinkach. Niestety tym razem Polki nie powtórzyły dobrych rezultatów z tego sezonu i bieg zakończyły dopiero na 9. lokacie.

Skład naszej sztafety w piątek stanowiły Krystyna Pałka, Magdalena Gwizdoń, Monika Hojnisz, Weronika Nowakowska-Ziemniak. Kapitalnie bieg rozpoczęła biegnąca na pierwszej zmianie Pałka. Wicemistrzyni świata w biegu na dochodzenie w strzelaniu w pozycji leżącej musiała dobierać dwa pociski i strzelnicę opuściła dopiero na szesnastej lokacie. Polka na dystansie odrobiła jednak wszystkie straty i w "stójce" strzelała z pierwszego stanowiska. Tym razem niespełna 30-letnia biathlonistka była bezbłędna i utrzymała prowadzenie, a do strefy zmian biegła w towarzystwie Czeszki Veroniki Vitkovej.

Pałka wprowadziła polskich kibiców w doskonałe nastroje, lecz już kilka minut później ich humory były diametralnie inne. Najsłabszy start w tym sezonie zanotowała Gwizdoń, która słabo spisała się na strzelnicy. Podczas strzelania w pozycji leżącej zanotowała jedną karną rundę, a w "stójce" dopiero przy ostatnim dobieranym naboju obroniła się przed dodatkowymi 150 metrami biegu. Na półmetku Polki zajmowały jedenastą lokatę, a biegnąca na trzecim odcinku Hojnisz nie zdołała odrobić strat i przyprowadziła naszą sztafetę do strefy zmian na 13. miejscu.

Dobry start zanotowała za to Nowakowska-Ziemniak. Polka dobrze strzelała i szybko biegła, co dało naszej sztafecie awans na 9. miejsce. Jest to jednak spore rozczarowanie dla polskich kibiców, bowiem przed mistrzostwami zawodniczki nie ukrywały, że to właśnie ten bieg jest tym najważniejszym w sezonie.

Piątkowy bieg sztafetowy kobiet zakończył się triumfem reprezentacji Norwegii, które na półmetku rywalizacji zajmowały dopiero 14. lokatę. Norweżki do złotego medalu poprowadziła Tora Berger. Dominatorka tego sezonu na ostatniej zmianie nie dała najmniejszych szans rywalkom i do mety dobiegła z przewagą  7 sekund nad Olena Pidruszna z Ukrainy. Niespodziewanie po brązowy medal sięgnęły Włoszki, które po ostatnim strzelaniu były nawet na prowadzeniu, lecz Karin Oberhofer szybko została dogoniona przez Norweżkę i Ukrainkę.

Podczas strzelania w pozycji stojącej szansę na medal zaprzepaściła Andrea Henkel. Niemka musiała bronić się przed karną rundą i spadła z pierwszej lokaty na czwartą. Napięcia podczas ostatniego strzelania nie wytrzymały również Marie Dorin Habert i Olga Wiłuchina. Wszystkim tym zawodniczkom została walka o czwarte miejsce, z której zwycięsko wyszła Rosjanka. Na piątej pozycji start w sztafecie zakończyły Niemki, a szósta lokata padła łupem Francuzek. W czołowej dziesiątce znalazło się jeszcze miejsce dla Białorusinek, Słowaczek, Polek i Czeszek.

Tabela medalowa biathlonowych mistrzostw świata: