Gabriela Soukalova wygrała bieg pościgowy w Chanty-Mansijsku, słaby występ Polek

Łukasz Witczyk 16 Marca 2013, 12:17

Dla Czeszki to niezwykle udany weekend biathlonowego Pucharu Świata. W czwartek Gabriela Soukalova zwyciężyła w sprincie, dzięki czemu do biegu pościgowego wystartowała z 17-sekundową przewagą nad Andreą Henkel. Czeszka przez całą rywalizację była w czołówce, a losy zwycięstwa rozstrzygnęły się dopiero podczas ostatniego strzelania.

Na nie jako pierwsza wbiegła Wita Semerenko. Ukrainka stała przed szansą odniesienia pierwszego w karierze zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata, lecz nie wytrzymała napięcia i trzykrotnie myliła się na strzelnicy. Soukalova pomyliła się tylko raz i powróciła na prowadzenie. Szansę na triumf miała również Daria Domraczewa, lecz Białorusinka również zanotowała trzy pudła. Nieskuteczność rywalek wykorzystały Olga Wiłuchina i Tora Berger, które wskoczyły na podium.

Słabo w przedostatnim biegu sezonu spisały się reprezentantki Polski. Fatalnie rywalizację w Chanty-Mansijsku rozpoczęła Magdalena Gwizdoń. Startująca z numerem szesnastym Polka już na pierwszym strzelaniu zanotowała cztery karne rundy, co spowodowało jej spadek aż na 42. lokatę. Później najstarsza z naszych reprezentantek rzuciła się do odrabiania strat. Podczas kolejnych wizyt na strzelnicy zanotowała dwa pudła i awansowała na 21. pozycję.

Punkty Pucharu Świata wywalczyła również Krystyna Pałka, która również kiepsko strzelała. Wicemistrzyni świata z Novego Mesta miała aż pięć niecelnych strzałów, przez co musiała przebiec dodatkowych 750 metrów. Pałka ostatecznie bieg ukończyła na 24. miejscu, co w porównaniu do sprintu oznacza spadek o jedną lokatę.

Najsłabiej z Polek spisała się Weronika Nowakowska-Ziemniak. Zajęła ona dopiero 42. miejsce, a na strzelnicy popełniła cztery błędy. Polka straciła wiele sekund podczas biegu. Na starcie sobotniego biegu pościgowego zabrakło Moniki Hojnisz.