Krystyna Guzik: to nie były najlepsze MŚ w naszym wykonaniu
- To nie były najlepsze MŚ w naszym wykonaniu. Jesteśmy zmęczone i cieszymy się, że już się skończyły - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty najlepsza w tej chwili polska biathlonistka Krystyna Guzik.
WP SportoweFakty: Tym razem reprezentacja Polski na mistrzostwach świata w biathlonie nie zdobyła żadnego medalu. Jak podsumuje pani wasze wszystkie starty w Oslo?
Krystyna Guzik: Nie były to w naszym wykonaniu najlepsze mistrzostwa. W poprzednich latach zawsze wracałyśmy z medalem. Tym razem się nie udało. W naszym najlepszym występie zajęłyśmy czwarte miejsce w sztafecie. To akurat bardzo nas cieszy. To już trzeci raz w sezonie, kiedy znalazłyśmy się tak wysoko w biegu sztafetowym. Jeżeli chodzi o biegi indywidualne, to myślę, że w przyszłości powinnyśmy skupić się na strzelaniu. Jak nie ma dobrego strzelania, nie ma wyników. W niedzielę to właśnie rundy karne zaważyły o tym, że jestem tak daleko, a przy dobrym strzelaniu mogłabym walczyć o wysokie miejsce. Cieszę się, że mistrzostwa już się skończyły. W Oslo brałyśmy udział praktycznie we wszystkich startach, a trasy są tu bardzo ciężkie. Najcięższe, na jakich startujemy w zawodach Pucharu Świata lub mistrzostw świata.
Oceniając cały sezon, też ma pani powody do dużego zadowolenia, bo znajduje się pani w czołówce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Przed sezonem spodziewała się pani, że będzie szło tak dobrze?
- Tak. Wiedziałam, że jestem dobrze przygotowana i miałam nadzieję, że będę miała lepsze narty niż w zeszłym sezonie. Dziś mogę powiedzieć, że jestem mile zaskoczona ich przygotowaniem. Bywały takie starty jak w Antholz, kiedy na zjazdach mijałam rywalki z Niemiec. Myślałam sobie: "z takimi nartami to można walczyć!". To główny powód, dla którego moje wyniki zrobiły się znacznie lepsze. Już w Östersund, podczas pierwszego startu w sezonie, czułam, że jest fajnie. Byłam spokojna i wiedziałam, że będę mogła walczyć o wysokie miejsca. Trochę szkoda mi strzelania, bo gdyby było lepsze, to dużo częściej mogłabym zajmować miejsce na podium. Ogólnie jestem jednak zadowolona. Został nam jeszcze Puchar Świata w Chanty-Mansyjsku, gdzie będziemy walczyć o to, żeby być jak najwyżej w klasyfikacji generalnej. A mam szansę powalczyć tam o pierwszą dziesiątkę.
Rozmawiał w Oslo Michał Bugno
Autor na Twitterze: Obserwuj @Michal_Bugno
Ostatnie w tym sezonie zawody PŚ w biathlonie odbędą się w dniach 17–20 marca w Chanty-Mansyjsku. Transmisje pokaże telewizja Eurosport 1.
Zobacz także: Klemens Murańka: lekarz się zdenerwował, mogło dojść do tragedii