Weronika Nowakowska: Pokazałyśmy moc. Stać nas na fantastyczny wynik w Pjongczang!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Szymon Sikora / PZBiath. / Na zdjęciu: Weronika Nowakowska
Materiały prasowe / Szymon Sikora / PZBiath. / Na zdjęciu: Weronika Nowakowska
zdjęcie autora artykułu

- Bardzo się cieszę, że jeszcze przed igrzyskami pokazałyśmy, że stać nas na walkę z najlepszymi. Wierzę, że jesteśmy bardzo mocne i stać nas na fantastyczny wynik w Pjongczang - mówi reprezentantka Polski w biathlonie Weronika Nowakowska.

W sobotę polskie biathlonistki zajęły piąte miejsce w biegu sztafetowym Pucharu Świata w Ruhpolding. Na pierwszym miejscu znalazły się Niemki, które wyprzedziły Włoszki i Szwedki. Czwarte były Norweżki.

Była to trzecia w tym sezonie sztafeta 4x6 km w cyklu Pucharu Świata. W Hochfilzen Polki były czternaste, a przed tygodniem zajęły ósme miejsce w Oberhofie. Piąta lokata jest najlepszą w obecnym sezonie.

Kolejne zawody Pucharu Świata w biathlonie już w niedzielę. Oglądaj transmisję w telewizji Eurosport od godz. 14:15.

Reprezentacja Polski pobiegła w najmocniejszym składzie: Monika Hojnisz, Magdalena Gwizdoń, Krystyna Guzik i Weronika Nowakowska.

- Bardzo się cieszę, że jeszcze przed igrzyskami pokazałyśmy, że stać nas na walkę z najlepszymi. Pokazałyśmy swoją moc. To duży dzień dla całej naszej ekipy. Teraz dziewczyny na pewno uwierzą, że mogą, że potrafią i że stać nas na super wyniki - również w sztafecie, która do tej pory nam nie wychodziła - mówi Weronika Nowakowska.

- Odkąd wróciłam do kadry cały czas powtarzam, że w kontekście igrzysk w Pjongczang najbardziej wierzę w drużynę. Wierzę w mój zespół i wiem, na co stać dziewczyny. Na pewno każda będzie analizować, co mogła zrobić lepiej, co szybciej, co dokładniej. Uważam jednak, że finalny wynik był bardzo dobry. A przede wszystkim - byłyśmy blisko czołówki. To była kwestia jednego dobierania przy strzelaniu - podkreśla.

[color=#000000]ZOBACZ WIDEO: Niebywały wyczyn polskiego narciarza. "Sam się dziwię, że to zrobiłem" [1/3]

[/color]

W sobotniej sztafecie Nowakowska pobiegła na ostatniej zmianie i do końca walczyła o czwarte miejsce.

- Zawsze broniłam się przed ostatnią zmianą. Nie lubiłam jej biegać. Nie mogłąm jednak odmówić zespołowi i trenerowi. Faktem jest, że w tej chwili prezentuję najwyższą formę, więc powinnam biegać na ostatniej zmianie - przyznaje.

31-letnia biathlonistka z wielkim optymizmem patrzy na igrzyska w Pjongczang.

- Mam nadzieję, że na igrzyskach wszystkie staniemy na wysokości zadania i wszyscy w Polsce będą się cieszyć z dobrego wyniku biathlonu. Jestem przekonana, że jeśli zaprezentujemy tam takie strzelanie jak dziś w Ruhpolding, to pozwoli nam to na zajęcie jeszcze lepszego miejsca niż tutaj. Chcę tylko podkreślić, że to jest zespół. Wszystkie wiemy, jak musimy biegać, żebyśmy mogły walczyć o najwyższe miejsca - zaznacza Weronika Nowakowska.

- Bardzo się cieszę, że morale w zespole wzrosły, bo jest to wyścig drużynowy. Wierzę, że jesteśmy bardzo mocne i stać nas na fantastyczny wynik w Pjongczang. Co nie znaczy, że musimy dmuchać balona - dodaje.

Michał Bugno z Ruhpolding

Autor na Twitterze:
Źródło artykułu:
Czy Polki zdobędą medal w sztafecie na IO w Pjongczang?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
Prawda zwycięży
14.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wera nie stwarzajcie presji na siebie! 3mam kciuki za przygotowania i powtórkę albo i poprawę wyniku tak jak na MŚ w Oslo w Korei!  
avatar
yes
13.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Służy jej nazwisko Nowakowska :)  
Kazimierz Figiel
13.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Weronia cała Polska zasiądzie przed telewizorami podczas waszego biebu na Olimpiadzie i aż do bólu będzie zaciskać kciuki za wasze powodenie..... cała naprzód ! ! ! !