Afera w biathlonowej federacji. IBU zamieszana w tuszowanie dopingu
W siedzibie Międzynarodowej Unii Biathlonu (IBU) w Salzburgu doszło do policyjnego przeszukania. Związane ono było z podejrzeniami o tuszowanie afery dopingowej.
"Przeszukanie związane jest ze śledztwem skupiającym się na osobach prezydenta IBU Andersa Besseberga oraz sekretarz generalnej Nicole Resch" - przekazała Międzynarodowa Unia Biathlonu w oświadczeniu. Dodajmy, że Resch zrezygnowała ze swojej funkcji na czas prowadzenia postępowania wyjaśniającego. Jej obowiązki przejął Martin Kuchenmeister, dotychczasowy dyrektor wykonawczy biura IBU.
Kierownictwo IBU jest podejrzewane o manipulowanie paszportami biologicznymi rosyjskich biathlonistów przed igrzyskami w Soczi. Na nich zawodnicy reprezentujący ten kraj zdobyli cztery medale, z czego dwa zostały im odebrane. Sprawę nagłośnił m.in. Grigorij Rodczenkow, który w przeszłości pracował w rosyjskim laboratorium antydopingowym.
- IBU manipulowała i sabotowała systemem paszportów biologicznych. Rosja otrzymywała tajne informacje od IBU, w raportach pisano, że te sprawy należy załatwić. Z jakiegoś powodu IBU nie sięgało głębiej i nie badało skrajnie nietypowych wskaźników biopaszportów Rosjan. Gdy po Soczi sytuacja się pogorszyła aby nie obwiniać biathlonistów IBU zabrała podejrzane paszporty z bazy RUSADA. Od dawna istnieje zmowa między tymi instytucjami - przyznał Rodczenkow w rozmowie z telewizją NRK. Rosjanin nie wyklucza, że może chodzić o wątki korupcyjne.
Śledztwo wobec IBU toczą także norweskie służby. W sprawę zaangażowany jest Interpol. Nie są wykluczone zatrzymania działaczy światowej federacji biathlonowej.
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: Wiele razy nam coś obiecywano, a później o tym zapominanoPomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.