Justyna Kowalczyk: To jedna z najgorszych porażek w moim sportowym życiu

Justyna Kowalczyk na samej mecie sobotniego biegu na 15 km techniką klasyczną musiała uznać wyższość Marit Bjoergen. Wiceliderka Pucharu Świata nie ma wątpliwości, że przegrała przez źle dobrane smary.

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski

Nie jest zatem dziwne, że Nove Mesto Kowalczyk opuściła w złym humorze. - Mało powiedziane. To jedna z najgorszych porażek w moim sportowym życiu. Byłam mocna, zdecydowanie najmocniejsza, ale tak to bywa w sportach, gdzie sprzęt odgrywa znaczną rolę. Czasem coś nie wychodzi. Moi serwismeni od początku sezonu przygotowywali mi narty wprost wspaniale. W Czechach trafili troszkę gorzej niż u Norweżek, ale na poziomie moim i Marit Bjoergen znaczenie ma każdy niuans. Próbowałam wszystkiego na trasie - jechałam pługiem, żeby zetrzeć smar, starałam się uciekać, żeby rozstrzygnąć ten bieg na moją korzyść. Byłam zdziwiona, iż Marit z takimi nartami nawet nie próbowała mi pomagać, by uciec reszcie. Oceniając jednak na spokojnie, drugie miejsce nie oznacza przecież tragedii - stwierdziła Polka w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Przypomnijmy, że Kowalczyk prowadziła praktycznie przez cały bieg, a Bjoergen zaatakowała przed samą metą i wygrała. Ten tydzień polska królowa nart spędzi w Szklarskiej Porębie, gdzie już w sobotę i niedzielę powalczy w zawodach Pucharu Świata.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×