Aleksander Liegkow: Przed startem na Alpe Cermis byłem pewny swych możliwości

Rosjanin Aleksander Liegkow odniósł w niedzielę swój największy sukces - triumfował w klasyfikacji łącznej Tour de Ski. Zapewnił sobie zwycięstwo świetną postawą na ostatnim etapie.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

Przed startem finałowego biegu na Alpe Cermis wiele osób wskazywało właśnie na Aleksandra Liegkowa jako głównego faworyta. W poprzednich latach Rosjanin już niejeden raz był w stanie błysnąć w trakcie wspinaczki i w przeszłości miał tam nawet najlepszy czas dnia. W niedzielę ten scenariusz sprawdził się - Liegkow szybko zgubił rywali i wygrał Tour de Ski.

- Nie przygotowywałem się w ostatnim czasie specjalnie do występu na finałowym etapie Tour de Ski. Latem ćwiczyłem jednak wiele na nartorolkach, w tym podbiegając pod strome wzniesienia. Byłem więc przed startem pewny swego, bo zdawałem sobie sprawę, że jestem w takim biegu naprawdę mocny - powiedział Rosjanin.

29-letni narciarz ma już na koncie m.in. drugie miejsce w klasyfikacji łącznej Pucharu Świata, jednak na zawodach mistrzowskich zdobył dotąd zaledwie jeden medal, w dodatku w sztafecie, a nie indywidualnie. - To zwycięstwo bardzo mnie cieszy, ale ja już stawiam sobie kolejne cele - deklaruje więc Liegkow. - Myślę o mistrzostwach świata, które w tym roku odbędą się w Val di Fiemme, i o igrzyskach olimpijskich w Soczi. Na razie cieszę się jednak sukcesem w Tour de Ski, który nie byłby możliwy bez pomocy mojego teamu i bez wsparcia ze strony mojej rodziny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×