Oficjalnie: jest kara dla Therese Johaug! Norweżka będzie mogła wystąpić na igrzyskach

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA /  / Na zdjęciu: Therese Johaug
PAP/EPA / / Na zdjęciu: Therese Johaug
zdjęcie autora artykułu

W piątek zapadła decyzja odnośnie ostatecznego wymiaru kary dla Therese Johaug za pozytywny wynik testu dopingowego. Zgodnie z decyzją Norweskiej Konfederacji Sportu Norweżka będzie pauzowała przez trzynaście miesięcy.

Serial rozpoczęty w październiku właśnie dobiegł końca. To wtedy, podczas zgrupowania w Val Senales, u Johaug wykonano test, który dał pozytywny wynik. Podczas konferencji prasowej narciarka płakała rzewnymi łzami i przedstawiła historię błędu lekarza, który przeoczył, że na pudełku z maścią na oparzenia jest informacja o dopingu. W ten właśnie sposób do organizmu narciarki dostał się clostebol, całkowicie zakazany w świecie sportu steryd anaboliczny.

Kolejne miesiące przynosiły dalsze informacje o całej sprawie. Konkurentki Joahug, w tym Aino Kaisa Saarinen i Justyna Kowalczyk, publikowały w mediach społecznościowych zdjęcia feralnej maści z dużym ostrzeżeniem o dopingu, co było ich komentarzem do zaistniałej sytuacji. Norweżka szła jednak w zaparte i wraz ze swoim prawnikiem mówiła wprost, że lekarzowi ufała bezgranicznie, a sama jest zupełnie niewinna.

Norweska Agencja Antydopingowa przedstawiła swoją propozycję kary - czternaście miesięcy zawieszenia. Ten werdykt mogła zmienić Norweska Konfederacja Sportu, która przesłuchała zawodniczkę i jej medyka. Tak też faktycznie się stało, ale zmiana jest kosmetyczna - Johaug będzie pauzowała przez trzynaście miesięcy. Kara liczy się od momentu wykonania testu, który dał pozytywny wynik. Oznacza to, że Norweżka wróci do sportu przed igrzyskami w Pjongczang i będzie miała prawo walczyć o olimpijskie medale w Korei.

Norweska Konfederacja Sportu zgodziła się z tym, że Johaug nie była świadoma tego, że maść zawiera doping - właśnie dlatego kara jest łagodniejsza niż standardowe dwa lata zawieszenia. - Cieszę się, że uwierzono, że nie było to nic zamierzonego oraz że zgodzono się z tym, że musiałam ufać lekarzowi. I tak czuję jednak, że to zła kara, aż trzynaście miesięcy zawieszenia za maść na usta. Spędzę kolejne dni na przemyśleniach co robić dalej - napisała Johaug w swoim oświadczeniu.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: trochę zazdroszczę Kamilowi Stochowi, chciałbym być na jego miejscu

[/color]

Źródło artykułu:
Czy kara 13 miesięcy zawieszenia jest właściwa?
Tak
Nie, powinna być łagodniejsza
Nie, powinna być bardziej surowa
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (12)
avatar
hack
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kara jest za wysoka! Nie dość, że biedna ma astmę od zakładania nart (w Norwegii wszyscy mają astmę, biedny naród) i musi brać leki, to jeszcze wstrętny, niedobry pan doktor kazał się jej smaro Czytaj całość
avatar
waldzior
10.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To kara czy nagroda?  
avatar
steffen
10.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Cieszę się, że uwierzono, że nie było to nic zamierzonego oraz że zgodzono się z tym, że musiałam ufać lekarzowi. I tak czuję jednak, że to zła kara, aż trzynaście miesięcy zawieszenia za maść Czytaj całość
avatar
Rylszczak
10.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla porównania Adrian Zieliński po "wpadce" dopingowej w sierpniu 2016 został wykluczony z klubu, a także zwolniony ze służby wojskowej bez możliwości powrotu. Do tego dyskwalifikacja na 4 lata Czytaj całość
avatar
Dariusz Wawrzyński
10.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Darujcie jej , mało tak ładnych sportsmenek .