Łuszczek nie jest optymistą ws. polskich biegów narciarskich. "Nie jest wesoło"

Robert Czykiel 27 Listopada 2018, 12:45

East News / Na zdjęciu: Józef Łuszczek

• Johaug obawiała się... Kowalczyk. Nie wiedziała, że Polka zakończyła karierę

Sytuacji w polskich biegach narciarskich przygląda się Józef Łuszczek. To legenda tej dyscypliny i nasz ostatni złoty medalista mistrzostw świata. Słynny biegacz nie patrzy z optymizmem w przyszłość.

- Polskie biegi? Nie jest wesoło. Nic więcej nie trzeba mówić. Na swojego następcę czekam od czterdziestu lat. Nie widać go. Lubiłem z tego żartować. Zdejmowałem czapkę i mówiłem: patrzcie, zdążyłem już nawet osiwieć. Na medale Justyny czekałem nieco krócej - 33 lata. Dobrze, że się pojawiła. Dała nadzieję - mówi Łuszczek w TVP Sport.

Kowalczyk po zakończeniu kariery została przy biegach. Obecnie jest asystentką Aleksandra Wierietielnego, który prowadzi żeńską kadrę. Łuszczkowi podoba się takie rozwiązanie, ale ostrzega, że na efekty jej pracy długo poczekamy. - Mamy to szczęście, że Kowalczyk jest w takiej formie, że może jeszcze biegać z dziewczynami. To dużo daje, choć sezon dla Polaków nie będzie wesoły. W biegach nic nie dzieje się od razu. Nie zmienia to jednak faktu, że Justyna jest w stanie osiągnąć wyniki z dziewczynami, ale to... za kilka sezonów - wyjaśnia.

Były mistrz świata na koniec potwierdził to, o czym mówi się od dawna. Problemy tej dyscypliny w Polsce wynikają z braku odpowiedniej infrastruktury.