Gorzkie słowa Justyny Kowalczyk. W biathlonie lepiej niż w biegach narciarskich
Biathlon cieszy się coraz większym zainteresowaniem ze strony biegaczek narciarskich, które decydują się na starty z karabinem na plecach. Justyna Kowalczyk zdradziła, że sama namawiałaby do tego zawodniczki, które nie mieszczą się w kadrze.
W Polsce póki co żadna zawodniczka z biathlonowej kadry nie ma za sobą kariery w biegach narciarskich. Zdaniem Tomasza Sikory taki stan rzeczy spowodowany jest tym, że biegaczki w kadrze mogą współpracować z Justyną Kowalczyk i Aleksandrem Wierietielnym.
"Mają ich przy sobie, ogromne autorytety, ludzie sukcesu, co tu chcieć zmienić w tak młodym wieku" - napisał na Twitterze były polski biathlonista. Głos w tej sprawie zabrała także sama Kowalczyk, która między wierszami zasugerowała, że w Polskim Związku Biathlonu panuje większy profesjonalizm niż w Polskim Związku Narciarskim, który zarządza biegami narciarskimi w Polsce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wodyWładze PZBiath dbają o rozwój tej dyscypliny w Polsce. Inwestowane są pieniądze w nowoczesny ośrodek biathlonowy w Dusznikach-Zdroju, gdzie są ambicje, by w przyszłości odbywały się zawody Pucharu Świata. Na takie wsparcie związku nie mogą liczyć biegaczki, choć w Zakopanem powstały nowe trasy biegowe.
Byłe biegaczki w biathlonie radzą sobie zazwyczaj dobrze. Co prawda muszą sporo czasu poświęcić na trening strzelecki, ale ewentualne błędy nadrabiają szybkim biegiem. Dodajmy, że w biathlonie biega się jedynie techniką dowolną.
Tak sobie myślę, że niektóre młodsze dziewczynki, te ktore w kadrze nie są, to sama bym namawiała. Bo miałyby więcej profesjonalizmu i lepsze perspektywy w Polsce. Przynajmniej tak to wygląda zza płota
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) July 20, 2020
Czytaj także:
Skoki narciarskie. Letnie Grand Prix w Wiśle najprawdopodobniej jednak z kibicami!
Tragiczna śmierć łyżwiarki figurowej. Jekatierina Aleksandrowska popełniła samobójstwo