Krzysztof Włodarczyk: Początek był smętny, ale mam nadzieję, że nie zawiodłem

To była jedna z najbardziej spektakularnych walk w karierze Krzysztofa Włodarczyka. Po zwycięstwie nad Rachimem Czakijewem "Diablo" nie krył radości, ale równocześnie docenił ambitnego rywala.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
- Wiedziałem, że Rosjanina stać na mocny początek, i że potrafi solidnie uderzyć. Nie spodziewałem się tylko takiej dynamiki z jego strony. Zaskoczył mnie seriami sierpowych, które wyprowadzał cały czas idąc do przodu - powiedział na antenie Cyfrowego Polsatu Krzysztof Włodarczyk (48-2-1, 34 KO).

- Żeby być mistrzem świata, trzeba boksować wytrwale i umieć powstrzymać przeciwnika. Raz w tym starciu przysiadłem. Widać zresztą po mojej twarzy, że ciosów Czakijewa nie można nazwać głaskaniem. Początek walki był smętny w moim wykonaniu, ale rozkręciłem się i ósma runda, która należy do moich ulubionych, okazała się decydująca. Mam nadzieję, że nie zawiodłem polskich kibiców - dodał "Diablo".

źródło: Cyfrowy Polsat

Boks na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów pięściarstwa! Kliknij i polub nas.

Krzysztof Włodarczyk zwycięski w ringowej wojnie z Rachimem Czakijewem!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×