Artur Szpilka: Siedzę jak na szpilkach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Artur Szpilka wraz ze swoim promotorem Andrzejem Wasilewskim we wtorek stawili się w Ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Warszawie. Nie wiadomo czy formalności wizowe uda się zamknąć na czas.

Wasilewski nie ukrywał zadowolenia z przychylności pracowników ambasady, którzy są doskonale zorientowani i wykazywali się dużą empatią w stosunku do 24-letniego boksera. Niezbędna dokumentacja została złożona, ale czas nie działa na korzyść Szpilki.

Najpóźniej w piątek "Szpila" musi wylecieć do Stanów Zjednoczonych, by odpowiednio przejść proces aklimatyzacji na innym kontynencie i stawić się do planowanej na 25 stycznia walki z Bryantem Jenningsem. Na razie brak jakichkolwiek rokowań. Artur przyznał, że zamieszanie jest męczące, ale pewność siebie nie opuszcza go nawet na moment.

- Dziwna sytuacja… Siedzę jak na szpilkach. Żyję tą walką od samego początku, ciężko trenowałem i jestem w najlepszej formie. Jak tylko się uda, to lecę i walę go na cytrynę. Czuję zmęczenie, choć bardziej jestem przybity tym wszystkim. Czekam na wyjaśnienie sprawy - powiedział na gorąco sam zainteresowany.

Kliknij i obserwuj nas na Facebooku. Miejsce dla fanów pięściarstwa!

Źródło artykułu:
Komentarze (9)
avatar
charismatic enigma
14.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pojedzie, przegra i będzie się tłumaczył tą całą sytuacją.  
avatar
Penhal
14.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
To skandal co ci Amerykanie wyprawiają. Może my Amerykanom przywrócimy WIZY ???  
avatar
krups
14.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Drugi z rzędu genialny tytuł dla newsa o Szpilce! Keep it going, SF :)  
GKM_owiec
14.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powodzenia !