Polacy bokserską potęgą? To jest możliwe jeszcze w tym roku!

Krzysztof Głowacki jest na tę chwilę jedynym polskim czempionem w zawodowym boksie. Niebawem do tego grona mogą dołączyć Krzysztof Włodarczyk i Mateusz Masternak. Polacy zdominują wagę junior ciężką?

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło
Rękawica bokserska / Rękawica bokserska

14 sierpnia w Prudential Center w Newark Krzysztof Głowacki sensacyjnie znokautował Marco Hucka i odebrał Niemcowi pas mistrza świata World Boxing Organization. "Główka" przerwał tym samym polski impas i machina ruszyła. Do końca roku na tronie dywizji cruiser zasiąść może jeszcze dwóch innych biało-czerwonych, co dobitnie wzmocniło by naszą pozycję na światowej mapie boksu.

Masternak z gwiazdą Hollywood

Najpierw dobre informacje napłynęły z Wielkiej Brytanii, Mateusz Masternak przyjął ofertę od obozu Tony'ego Bellewa i 12 grudnia zmierzy się z byłym challengerem, który na koncie ma m.in. przegraną walkę z Adonisem Stevensonem. Od tego czasu jednak zanotował serię pięciu zwycięstw, wzbogacił się o pas WBO International w kategorii junior ciężkiej, a rok temu po twardym boju odprawił Nathana Cleverly'ego, niedawnego oponenta Andrzeja Fonfary. Bellew ma za sobą także kinowy debiut, grając w "Creedzie" - najnowszej części Rocky'ego Balboy z udziałem Sylvestra Stallone'a.

Stawką grudniowej potyczki "Mastera" będzie tytuł czempiona Starego Kontynentu (EBU), niegdyś należący do pięściarza mieszkającego we Wrocławiu. W 2013 roku miano to odebrał mu Grigorij Drozd i teraz będzie idealna okazja, by z przytupem wrócić do poważnej gry. Miejmy nadzieję, że wysoko zawieszona poprzeczka pozwoli zapomnieć o czerwcowej grabieży w Republice Południowej Afryki, gdzie Masternak został w haniebny sposób "przekręcony" przez sędziów i przegrał z Johnnym Mullerem.

W Londynie szykuje się wielkie bokserskie święto, a główną atrakcją wieczoru w hali O2 Arena będzie ekscytujący bój pomiędzy zawodnikami wagi ciężkiej - Anthonym Joshuą i Dillianem Whytem.

Włodarczyk po raz trzeci?

We wtorek oficjalnie potwierdzono walkę Krzysztofa Włodarczyka z Bejbutem Szumenowem o pas tymczasowego mistrza świata federacji WBA w kasynie w Las Vegas 18 grudnia. "Diablo" może stanąć przed historyczną szansą wywalczenia miana światowego czempiona po raz trzeci w karierze. W 2006 roku został mistrzem IBF, pokonując Steve'a Cunninghama, cztery lata później odprawił w Łodzi Giacobbe Fragomeniego i zabrał wakujące trofeum WBC. We wrześniu ubiegłego roku sposób na Polaka znalazł Grigorij Drozd, od tego czasu Włodarczyk pozostawał nieaktywny.

Kazach ma za sobą karierę amatorską okraszoną udziałem na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach - pokonał tam naszego Aleksa Kuziemskiego, by w następnej turze odpaść z Turkiem Tarhanem Yildirimem. Zawodowa kariera przebiegała w ekspresowym tempie. Już w dziewiątej walce otrzymał mistrzowską szansę, rywalizując z Gabrielem Campillo o pas WBA w wadze półciężkiej. Tego testu nie zaliczył i przegrał na punkty, ale straty odrobił w rewanżu. Tytuł stracił w konfrontacji z legendarnym Bernardem Hopkinsem, co stało się impulsem do zmiany kategorii wagowej na junior ciężką. W sierpniu wypunktował BJ'a Floresa, zdobywając trofeum WBA Interim, którego będzie bronił w starciu z Polakiem.

Zwycięski "Diablo" poszuka vendetty w Rosji?

Ewentualny triumf nad Szumenowem w praktyce oznaczać będzie przybliżenie się do pojedynku z Denisem Lebiediewem, pełnoprawnym mistrzem WBA. Włodarczykowi nie są obce wyjazdy do jaskini lwa, gościł już we Włoszech, Niemczech, Australii i... dwukrotnie w Rosji. Wielkim sukcesem zakończyła się batalia z Rachimem Czakijewem, mniej spektakularnie było w przypadku rywalizacji z Drozdem. Jak byłoby z Lebiediewem?

Mańkut z Czechowa powszechnie uznawany jest za jednego z najlepszych w tej dywizji, co potwierdził podczas listopadowej wielkiej gali w Kazaniu, odprawiając przed czasem Lateefa Kayode. Z drugiej strony, czas płynie nieubłaganie, ulubieniec kibiców ma 36 lat i coraz mniej materiału wybuchowego w sobie. Chwila nieuwagi może jednak drogo kosztować, o czym przekonał się Paweł Kołodziej, który we wrześniu 2014 roku został ciężko znokautowany w drugiej odsłonie.

Reasumując, koniec tego roku może być dla nas niezwykle udany, a Polska może stać się potęgą kategorii junior ciężkiej na świecie. Obok mistrza świata WBO moglibyśmy mieć tymczasowego czempiona WBA i mistrza Europy. Jak to się ma do konkurencji? Rosjanie mają panującego na tronie WBC Drozda i wspomnianego Lebiediewa, zaś pas IBF jest w posiadaniu Argentyńczyka Victora Ramireza.

Czy Mateusz Masternak i Krzysztof Włodarczyk wygrają grudniowe walki?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×