Artur Szpilka chce walczyć o mistrzowski pas IBF

- W najbliższym czasie jadę do Polski, żeby zoperować rękę i odpocząć. Potem wracam do USA i chciałbym zaatakować pas IBF-u - zapowiedział Artur Szpilka w nagraniu zamieszczonym na YouTubie.

Michał Bugno
Michał Bugno
AFP

W nocy z soboty na niedzielę Deontay Wilder wygrał ze Szpilką w hali Barclays Center w Nowym Jorku, powalając Polaka na deski ciężkim nokautem w dziewiątej rundzie. Szpilka na chwilę stracił przytomność, a ring opuścił na noszach w asyście lekarzy.

- Zostałem na kolejny dzień w Nowym Jorku, bo lekarz tak zadecydował. Chodzi o zmiany ciśnienia. Ogólnie jednak wszystko jest OK. Czuję się dobrze, choć jestem trochę opuchnięty. W sumie zdarzyło mi się to po raz pierwszy - mówi Artur Szpilka w nagraniu zamieszczonym na jego prywatnym kanale.

- Niestety, zostałem znokautowany. Po 30 czy 40 sekundach doszedłem do siebie, ale tak naprawdę nie pamiętam trzech ostatnich rund. To tak jak w przypadku operacji, kiedy zaszczepiają morfinę. Nagle odlatujesz, a po jakimś czasie cię wybudzają. I nic nie pamiętasz - wyjaśnia swoje odczucia Szpilka.

26-letni pięściarz nie ukrywa, że ma do siebie trochę żalu.

- Przed walką żywiłem wielkie nadzieje i do ringu wyszedłem po zwycięstwo. W narożniku była wielka wiara. Ale to jest boks. Taka jest waga ciężka, w której jeden cios może odwrócić wszystko. W najbliższym czasie jadę do Polski, żeby zoperować rękę i odpocząć. Potem wracam do USA i chciałbym zaatakować pas IBF-u - dodaje "Szpila".

Od soboty mistrzowski pas IBF należy do Charlesa Martina, który w ostatniej walce na gali w Nowym Jorku pokonał Wiaczesława Głazkowa. Ukrainiec w trakcie pojedynku doznał kontuzji prawej nogi i nie był w stanie kontynuować pojedynku.

Andrzej Wasilewski: Artur mi zaimponował

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×