Mariusz Wach: Do przełożenia gali PBN podszedłem na chłodno

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Na zdjęciu: Mariusz Wach
/ Na zdjęciu: Mariusz Wach
zdjęcie autora artykułu

Mariusz Wach, który miał być głównym bohaterem gali Polsat Boxing Night VII ze spokojem przyjął informację o przełożeniu gali z 5 listopada na bliżej nieokreślony termin w przyszłym roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Gala Polsat Boxing Night VII miała odbyć się w hali Tauron Arena w Krakowie, a w walce wieczoru wystąpić miał Mariusz Wach. Początkowo rywalem "Wikinga" miał być Izu Ugonoh, który jednak zrezygnował z pojedynku.

Następnie wydawało się, że Wach zmierzy się z Andrzejem Wawrzykiem. Ten jednak w walce z Albertem Sosnowskim 17 września na gali Polsat Boxing Night w Gdańsku doznał kontuzji łuku brwiowego, która uniemożliwiła mu przygotowania do pojedynku.

Pod koniec września dziennikarz Polsatu Sport Mateusz Borek poinformował, że gala zostaje przełożona na następny rok. Wach żałuje, że tak się stało, ale podchodzi do tego ze spokojem.

- Trochę żal. Szkoda mi przede wszystkim kibiców, którzy już wyczekiwali na tę galę, bo impreza zapowiadała się naprawdę bardzo emocjonująco. Ale jako doświadczony sportowiec jestem już przyzwyczajony do takich sytuacji, dlatego psychicznie i mentalnie łatwiej mi zaakceptować takie rozstrzygnięcie - mówi Mariusz Wach w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".

- Podszedłem do decyzji na chłodno. Moja frustracja i złość na cały świat niczego by nie zmieniły, dlatego nie będę rozdzierał szat. Trzeba wyciągnąć z tego pozytywy. Na przykład takie, że za mną dobre przygotowania, które powinny zaprocentować - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: Chalidow: decyzji nie ma, ale nie zamierzam kończyć

Źródło artykułu: