Krzysztof Zimnoch nie załamuje rąk. Powraca do treningów
Krzysztof Zimnoch (22-2-1, 15 KO) nie zamierza załamywać rąk po szybkiej porażce z rąk Joeya Abella. Bokser z Białegostoku szykuje się do wylotu do Londynu, gdzie pod okiem trenera Richarda Williamsa wznowi treningi.
Waldemar Ossowski
Newspix
/ Dominik Buze/Fotopyk
/ Na zdjęciu: Krzysztof Zimnoch (L)
- Trenuję już od jakiegoś czasu, ruszam się i jestem na walizkach, gotowy do wylotu do Londynu. Na razie jestem w Białymstoku, nie mam tutaj trenera od boksu, ale nie siedzę z założonymi rękami. Ruszam się na tyle, ile mogę to robić sam - wyznał Krzysztof Zimnoch.
Kolejną walkę 34-latka kibice zobaczą już w 2018 roku. W Polsce coraz głośniej mówi się o jego starciu z Arturem Szpilką, który od kilku miesięcy przebywa w Polsce i powróci do treningów pod okiem trenera Andrzeja Gmitruka.
ZOBACZ WIDEO Wielki rywal Wacha? "Każdy będzie chciał ze mną wygrać"