Waldemar Ossowski: Słuszny postulat Szpilki. Dość nakoksowanych bestii w ringu (komentarz)

20 lipca chwila prawdy Artura Szpilki. Polak ciężko trenuje do starcia z Dereckiem Chisorą w Londynie i stara się odciąć od mediów. "Szpila" daje też jasny sprzeciw dopingowi w boksie i oczekuje, że jego rywal do walki przystąpi "czysty".

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Artur Szpilka Newspix / Marcin Szymczyk / Na zdjęciu: Artur Szpilka
"Nie jestem na sterydach, to Ty trenujesz jak pi***" - z takim napisem na koszulce można spotkać Artura Szpilkę na treningach w warszawskim WCA Fight Team. Pod okiem trenera Romana Anuczina 30-latek z Wieliczki ma 20 lipca zaskoczyć kibiców, a przede wszystkim udowodnić niedowiarkom, że nadal liczy się w rozgrywkach o najwyższe laury w królewskiej kategorii.

Szpilka przed starciem z Chisorą stał się orędownikiem boksu o najczystszym wymiarze. Jeżeli ktoś zastanawiał się, dlaczego tak długo trwały negocjacje w sprawie jego walki w Londynie, to bokser z Wieliczki wyjaśnił to w rozmowie z portalem ringpolska.pl. Okazało się, że Polak postawił dość konkretny warunek przed Eddiem Hearnem, który zorganizuje galę w stolicy Anglii.

30-latek ma dość nakoksowanych bokserów. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Jarrell Miller to już dopingowy recydywista, zwłaszcza, że przed walką z Joshuą wykryto u niego aż trzy niedozwolone środki. Po tym, jak "Big Baby" zaliczył gigantyczną wpadkę, ponoć już nie wygląda tak monstrualnie i aż trudno go poznać. Kibice wiedzą już, że na samych kurczakach ciężko zbudować posturę, jaką Miller prezentował w walkach z Wachem czy Adamkiem. Różnica warunków fizycznych, a przede wszystkim wagi w starciu z "Góralem" wynosiła przecież ponad 40 kg!

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #34 (całość): Jóźwiak o wielkiej sensacji, Ostaszewski o Ziółkowskim i Różalskim
Zobacz także: Maciej Sulęcki przed walką z Andrade

Czy Szpilka podejrzewa, że Chisora może iść podobną drogą co Miller? Wcale nie. On po prostu chce wiedzieć, że wychodzi do ringu na równych zasadach co rywal, że przeciwnik będzie odczuwał każdy cios tak jak on i to dyspozycja dnia, a może szczęście zadecyduje, kto opuści ring jako wygrany.

"Szpila" w rozmowie z rignpolska.pl słusznie zwrócił uwagę, że boks to sport bardziej niebezpieczny niż inny. Przykłady Adonisa Stevensona czy choćby Nikołaja Wałujewa potwierdzają, że każdy cios na głowę skutkuje później poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi, a nawet śmiercią.

Polski pięściarz walczy o to, aby przed i po gali w Londynie on i jego rywal zostali poddani badaniom na doping. Kontraktu na własne oczy nie widziałem, ale zapis o uczestnictwie przedstawicieli VADA w tym całym przedsięwzięciu to batalia o słuszną sprawę.

Zobacz także: Krzysztof Głowacki stracił tytuł

Sęk w tym, czy do badań rzeczywiście dojdzie. O tym, że zapis o badaniach w umowie to pic na wodę przekonał się przecież nie tak dawno Mateusz Borek. "W kontrakcie na walkę Adamek vs Miller były testy VADA. Następnego dnia po podpisaniu, musieliśmy błyskawicznie przesłać adres gymu i zamieszkania w Vero. Odwiedzili nas razy... 0! Eliminator niby był, ale bez potwierdzenia. Po walce czekaliśmy na testy. Przynieśli czek. Tyle" - wspominał. Oby tym razem Eddie Hearn i Matchroom Boxing podeszli do sprawy na poważnie.

Waldemar Ossowski
Inne teksty autora>>>

Czy popierasz postulat Artura Szpilki o badaniach na doping przed walką z Chisorą?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×