Boks. Ciąg dalszy zamieszania z Adamem Balskim. "Chce się uwolnić? Wystarczy jeden przelew"
Adam Balski twierdzi, że nie jest już związany z Tymex Boxing Promotion. Jednak właściciel Mariusz Grabowski jest zupełnie innego zdania. Co więcej, uważa, że jeśli Balski chce odejść, to musi zapłacić prawie milion złotych kary.
Adam Balski uważa, że jego prawnicy unieważnili umowę z Grabowskim, ale zupełnie odmiennego zdania jest promotor. Twierdzi, że ona jest cały czas ważna. Powiedział, że nie wyklucza, iż całą sprawą zajmie się sąd. Dodał, że Balski złamał kilka paragrafów zapisanych w umowie.
Grabowski przyznaje, że nie ma bezpośredniego kontaktu z bokserem, a jedynie dostaje od niego pisma. - Myślę, że Adam trochę się pogubił. Nie wiem kto mu doradza, ale to już jego sprawa... Inna sprawa, że teraz wodzi za nos dziennikarzy. Raz zawiesza karierę, a za chwilę ją wznawia. Raz musi przemyśleć sprawę, a za chwilę pisze o nowym rozdaniu. Zastanawiam się czy coś jest nie tak z jego psychiką? - pyta Grabowski.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Jagiełło o walce Szpilki z Chisorą. "To było bardzo trudne doświadczenie. Zobaczymy, jaki ma plan na przyszłość"W połowie lipca Balski napisał na swoim profilu na Facebooku: "Przemyślałem wszystko i jak na razie kończę karierę. Jadę za granice do pracy, a co dalej mnie czeka? Nie wiem..."
Kaliszanin był kreowany na dużą gwiazdę boksu w Polsce, tocząc główne pojedynki na antenie Polsatu. W ostatniej walce, 22 grudnia 2018 roku w Radomiu, Balski po trudnej batalii pokonał Siergieja Radczenkę. Jego bilans to 13 wygranych (8 przez nokaut).
Zobacz także: Boks. Adam Balski wznowił treningi. "Jeszcze cały świat o mnie usłyszy"
Zobacz także: Są wyniki sekcji zwłok Dawida Kosteckiego