Boks. Nowe wieści ws. śmierci Dawida Kosteckiego. Prokuratura nie podjęła decyzji o drugiej sekcji zwłok

Sprawa śmierci Dawida Kosteckiego budzi ogromne kontrowersje. Z informacji "Gazety Wyborczej" wynika, że prokuratura nadal rozpatruje możliwość przeprowadzenia drugiej sekcji zwłok.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Dawid Kostecki WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Dawid Kostecki
Z informacji przekazanej w środę przez dziennik "Rzeczpospolita" wynikało, że ponowna sekcja zwłok Dawida Kosteckiego nie będzie przeprowadzona. Jednak do innych wieści dotarła "Gazeta Wyborcza". Źródła w prokuraturze, do których dotarli dziennikarze Wojciech Czuchnowski i Marek Kruczek, przekazały, że "decyzja o ponownej sekcji zwłok Dawida Kosteckiego jeszcze nie zapadła".

Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", "decyzja zapadnie w piątek lub w poniedziałek, a "sprawa dalej jest dyskutowana". Jak dodał rozmówca z Prokuratury Krajowej, w sprawie tej "nic nie jest przesądzone, a przeprowadzenie ponownej sekcji byłoby rozsądne i pokazało, że nie ma tu nic do ukrycia".

Początkowo prokuratura i Służba Więzienna szybko ogłosiły, że Kostecki popełnił samobójstwo poprzez powieszenie się na pętli od prześcieradła. W tę wersję nie wierzy rodzina byłego boksera. Sprawą zajęli się adwokaci Roman Giertych i Jacek Dubois, którzy domagają się przeprowadzenia drugiej sekcji zwłok. Jeśli prokuratura się na to nie zgodzi, to będą starali się o to, by oględziny wykonał biegły prywatny.

Wątpliwości budzą dwa znalezione ślady na szyi Kosteckiego. Odnotował je w notatce służbowej prokurator Wojciech Kapuściński, który sugerował dokładne zbadanie tych śladów i nie wykluczał "zbrodniczego charakteru śmierci". Podczas sekcji zwłok stwierdzono, że to ukłucie owada i nie zbadano ich pod kątem możliwego wcześniejszego odurzenia Kosteckiego.

"Gazeta Wyborcza" dotarła też do jednego z więźniów zakładu karnego w Rzeszowie, który sugeruje, że Kostecki mógł "zginąć na zlecenie z zewnątrz". Sam bokser obawiał się transportu do aresztu w Warszawie.

- Od dawna w zakładzie krążyło przekonanie, że Kostecki z więzienia żywy nie wyjdzie. I nie tylko z powodu jego powiązań ze sprawami dotyczącymi agencji towarzyskich. Miał bardzo mocnego oponenta tu, w zakładzie karnym. To Grzegorz K., człowiek, który przed laty był przyjacielem Kosteckiego. Daliby się nawzajem za siebie pokroić. Kiedy Kostecki wyszedł po pierwszym wyroku, poróżnili się. Nie wiem dlaczego. A K. jest niebezpieczny i ma jeszcze bardziej niebezpiecznych kumpli. W mojej ocenie są zdolni do najgorszego - mówi informator "Wyborczej".

2 sierpnia Kostecki, według oficjalnych informacji przekazanych przez Służbę Więzienną, miał popełnić samobójstwo. - Powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem. Uniemożliwiło to natychmiastową reakcję współosadzonych - poinformowała ppłk Elżbieta Krakowska, rzecznik prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej.

Były młodzieżowy mistrz świata WBC w 2011 r. został skazany na 2,5 roku więzienia za założenie i współkierowanie grupą przestępczą czerpiącą korzyści z nierządu. W 2016 r. znów trafił do więzienia. Tym razem za kierowanie grupą przestępczą, która miała zajmować się m.in. legalizacją i obrotem samochodami pochodzącymi z kradzieży w krajach UE, wyłudzaniem podatku VAT oraz praniem brudnych pieniędzy.

Zobacz także:
Boks. Awans Adama Kownackiego w rankingu WBO. Wysoka pozycja Krzysztofa Głowackiego
MMA. Były mistrz KSW na deskach. Fernando Rodrigues rozbity przez debiutanta

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×