Boks. Mairis Briedis oskarża Krzysztofa Głowackiego. "Eleganccy panowie tak nie postępują"

Wraca temat skandalicznej walki Krzysztofa Głowackiego z Mairisem Briedisem. Łotysz tłumaczy, że to "Główka" nie zachował się jak dżentelmen. Pięściarz poskarżył się też na polskich kibiców, którzy wysyłają jego rodzinie nieprzyjemne wiadomości.

Igor Kubiak
Igor Kubiak
Krzysztof Głowacki (z prawej) w walce z Mairisem Briedisem Newspix / Edijs Palens / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki (z prawej) w walce z Mairisem Briedisem
W czerwcu 2019 r. Mairis Briedis wygrał w półfinale turnieju WBSS z Krzysztofem Głowackim. Walka zakończyła się jednak potężnym skandalem, a głównym winowajcą był sędzia Robert Byrd. Amerykanin popełnił rażące błędy, które wyraźnie skrzywdziły polskiego pięściarza.

W drugiej rundzie pojedynku Głowacki w ferworze walki uderzył Briedisa w tył głowy. Sędzia nie rozdzielił zawodników, a Łotysz zrewanżował się nieprzepisowym łokciem w szczękę, po którym "Główka" padł na matę.

- Jak miałem mu oddać, stojąc z boku? Eleganccy panowie tak nie postępują. Gdyby Krzysztof zachowywał się jak dżentelmen, to do niczego by nie doszło, bo w walce staram się być dżentelmenem - tłumaczy tamtą sytuację Briedis w rozmowie z Przemysławem Osiakiem dla "Przeglądu Sportowego".

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar bez Sebastiana Rozwadowskiego. Zaatakowała go tajemnicza choroba
W tej samej rundzie Byrd nie usłyszał gongu, po którym Łotysz znów znokautował Głowackiego. Polak nie zdołał dojść do siebie i walka zakończyła się porażką naszego reprezentanta w trzeciej rundzie.

Od tamtej pory Briedis jest pod ostrzałem ekspertów i kibiców pięściarstwa w Polsce. Okazuje się, że część fanów przekracza jednak granice. - Jeśli jestem winien, to tylko ja powinienem ponosić konsekwencje. A nie moja rodzina i dzieci. Nawet żona dostawała niemiłe wiadomości. Tłumaczyłem jej: "Zobacz, na Łotwie mamy półtora miliona ludzi i głupich nie brakuje. A wyobraź sobie, że w Polsce pewnie jest ich trzydzieści razy więcej" - tłumaczy 35-latek.

Po walce, oprócz awansu do finału WBSS, Briedis otrzymał pas mistrza świata federacji WBO. W listopadzie federacja podjęła jednak decyzję, aby odebrać mu tytuł, ponieważ nie przystąpił do negocjacji w sprawie rewanżu z Polakiem w wyznaczonym terminie. Jak tłumaczy Łotysz, nie chciał zrywać kontraktu z WBSS - w finale turnieju, 21 marca, zmierzy się bowiem z Yunier Dorticosem (więcej TUTAJ).

Briedis jest otwarty na rewanż z "Główką" dopiero po walce z Kubańczykiem. Jako miejsce pojedynku proponuje nawet Polskę. - Przyjechałbym do was, nawet gdybyście mieli rzucać we mnie pomidorami - zapewnia.

Czytaj teżBoks. Krzysztof Głowacki: Ogromnie się cieszę, że pas został mu odebrany

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Chciałbyś obejrzeć rewanżową walkę Briedisa z Głowackim?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×