Boks. Mariusz Wach po gali pojechał do szpitala. Walczył z uszkodzoną ręką

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Mariusz Wach
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Mariusz Wach
zdjęcie autora artykułu

Mariusz Wach (36-6, 19 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Kevina Johnsona (34-17-1, 18 KO) w pojedynku wieczoru gali w Pałacu Konary. Polski pięściarz od 7. rundy walczył z kontuzjowaną ręką.

W tym artykule dowiesz się o:

- W 7. rundzie lewy, prawy sierp. Trafiłem go na ucho, ale poczułem rękę. Od tamtej pory, jak przyjmowałem jego cios, to czułem i wiedziałem, że coś jest nie tak. Adrenalina działała - powiedział Mariusz Wach w rozmowie z ringpolska.pl.

40-latek nie zachwycił formą w starciu z doświadczonym Johnsonem. Amerykanin miał być łatwym celem dla "Wikinga", jednak ostatecznie napsuł mu sporo krwi. Stawką walki był międzynarodowy tytuł mistrza Polski wagi ciężkiej.

- Był bardzo dynamiczny przez te dziesięć rund, od pierwszej do ostatniej - przyznał Wach, który odniósł 36. zwycięstwo na zawodowych ringach.

Po walce Wach zapowiedział, że uda się do szpitala, aby prześwietlić prawą rękę. Polak ma zamiar jak najszybciej powrócić na salę treningową, aby przygotowywać się do walki z Agitem Kabayelem. Starcie z Niemcem mogłoby się odbyć pod koniec tego roku.

Czytaj także: Boks. Tymex Boxing Night 12. Damian Wrzesiński wystąpi w walce wieczoru. Debiut w TVP Sport Boks. Mariusz Wach - Kevin Johnson. Polak cięższy na oficjalnym ważeniu

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Pojedynek braci Pudzianowskich jest możliwy? Krystian Pudzianowski zabrał głos

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Maciek Sikorski
13.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nawet nie piszcie /przynajmniej na razie/o tych naszych piesciarzach,bo dziela ich lata swietlne od czolowki swiatowej.poprostu.brak dobrych trenerow