Boks. Giennadij Gołowkin nie analizował walk Kamila Szeremety. "Nie było takiej potrzeby"
Kamil Szeremeta 18 grudnia stoczy najważniejszą walkę w karierze. Jego rywalem będzie Ginnadij Gołowkin. Kazach otwarcie przyznał, że nie analizował poprzednich pojedynków Polaka.
Gołowkin jest faworytem tego starcia. Przed walką przyznał, że wraz z trenerem nie analizował poprzednich pojedynków Polaka. - Nie było takiej potrzeby. Bo cóż tam mogło być szczególnego do analizy? Każdy pięściarz boksuje i wygląda w ringu tak, jak pozwala mu na to jego przeciwnik. A Kamil w zasadzie we wszystkich walkach był taki sam - powiedział Kazach w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Mimo takich słów, Kazach nie zamierza lekceważyć polskiego boksera, który jest obowiązkowym pretendentem do walki o mistrzowski pas. - Nie chcę tu jednak umniejszać jego sukcesów. Miał udaną karierę amatorską, osiągał świetne wyniki. Pokonał szereg bokserów, którzy w przyszłości wyrośli na świetnych zawodników. Kamila nie wolno więc lekceważyć - dodał.
Szeremeta przed walką mówił z kolei, że jeszcze nigdy wcześniej nie walczył z rywalem, który zadaje tak mocne ciosy jak Gołowkin. Ten ze spokojem podchodzi do słów swojego przeciwnika. - Jak powiedział Mike Tyson - każdy ma plan, dopóki nie zaczynają go bić. Myślę, że Kamil jednak ma doświadczenie z boksowania przeciwko rywalom lub sparingpartnerom, których ciosy były naprawdę mocne. Przypuszczam więc, że ma o tym pojęcie - stwierdził.
Walka odbędzie się 18 grudnia w Hollywood.
Czytaj także:
MMA. KSW 57. Artur Sowiński przewiduje nokaut w walce z Borysem Mańkowskim
MMA. Przerażające sceny przed UFC 254. Zobacz, jak wycieńczony Nurmagomiedow zbijał wagę [WIDEO]