Szokujące słowa Adamka o wojnie w Ukrainie
Wojna w Ukrainie trwa już 42. dzień. Rosyjskie wojska brutalnie atakują Ukraińców, a na jaw wychodzą coraz to nowe informacje o zbrodniach. Zdaniem Tomasza Adamka, inwazji na Ukrainę nie byłoby, gdyby prezydentem został Donald Trump.
Na jaw wychodzą coraz to nowe informacje o okrucieństwie Rosjan. Po wyzwoleniu Buczy odkryto setki zwłok cywilów, którzy mordowani byli w brutalny i nieludzki sposób. Świat już stara się reagować i pociągnąć do odpowiedzialności rosyjskich wojskowych.
Dlatego w tych okolicznościach słowa wypowiedziane przez Tomasza Adamka w rozmowie z "Super Expressem" są szokujące. Były mistrz świata uważa, że do wybuchu wojny przyczynił się... wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
ZOBACZ WIDEO: To miała być wyrównana walka. Ukrainiec potężnie znokautował przeciwnika- Jak to mówił nasz święty Jan Paweł II - "Nigdy więcej wojny!", to do niczego dobrego nie prowadzi. Jestem jednak pewny, że gdyby to Donald Trump był prezydentem USA, to tej wojny by nie było. Joe Biden to dziadek i nie wiadomo, czy tak naprawdę to on rządzi. A Trump miał dobre relacje z Putinem - powiedział Adamek.
Bokser, który planuje dwie lub trzy pożegnalne walki zapytany został także o to, czy gdyby Rosja zaatakowała Polskę, to wróciłby ze Stanów Zjednoczonych, by bronić ojczyzny.
- Mimo że jedno z przykazań mówi, by nie zabijać, to chwyciłbym za broń - zakończył Adamek.
Czytaj także:
Jest decyzja ws. "polskiej żenady". Królikowski w nocy nagrał film
Nie żyje Jurij Worona