Nowy cel Tysona Fury'ego. Tego nie spodziewał się nikt

Brytyjski mistrz świata wagi ciężkiej wiele razy w swojej karierze zaskakiwał i najwyraźniej nie zamierza poprzestać. Tym razem wpadł na kolejny pomysł, który nie jest związany ze sportem.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Tyson Fury Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: Tyson Fury
Tyson Fury to postać nietuzinkowa. Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC w przeszłości zmagał się z depresją i uzależnieniami od używek. Po tym, jak pokonał Władimira Kliczkę w 2015 roku, poczuł wypalenie, przez co kompletnie się załamał i miał nawet myśli samobójcze. Uporał się jednak ze swoimi demonami i wrócił na pięściarski szczyt.

Brytyjczyk lubi zaskakiwać podczas konferencji prasowych, jak wtedy gdy przebrał się za Batmana, wyjściami do ringu albo kolejnymi zapowiedziami, że przed nim ostatnia walka. Tym razem w jego głowie urodził się następny pomysł. Fury zapowiedział bowiem, że marzy mu się by zostać... aktorem.

- Mam nowy cel w karierze - znaleźć się na szczycie corocznej listy najlepiej zarabiających sportowców magazynu "Forbes". Chcę też zagrać w hollywoodzkim filmie - stwierdził mistrz świata WBC w rozmowie z Queensberry Promotions.

ZOBACZ WIDEO: Szef KSW wściekł się po gali. "Bardzo frajerski numer. Wkurzył mnie!"

Kibice boksu nie mogą natomiast doczekać się walki Tysona Fury'ego z Ołeksandrem Usykiem. Byłby to unifikacyjny pojedynek, który wyłoniłby niekwestionowanego mistrza świata wagi ciężkiej. Ukraiński pięściarz jest bowiem w posiadaniu pasów federacji WBA, WBO, IBF i IBO.

Choć jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że starcie to dojdzie do skutku i stanie się najbardziej kasowym sportowym wydarzeniem w historii, kolejne warunki dorzucane przez obóz Brytyjczyka sprawiły, że na razie żadne porozumienie nie zostało osiągnięte. Niektórzy spekulują, że Fury po prostu obawia się konfrontacji z Usykiem, bo w przypadku przegranej nie tylko straciłby pas WBC, ale także nie mógłby szczycić się mianem niepokonanego.

To z kolei, jak można wywnioskować ze słów Tysona Fury'ego, ma dla niego duże znaczenie. - Zrobiłem wszystko, co mogłem, zdobyłem każdy pas, jaki był do zdobycia i jestem niepokonany od piętnastu lat - podkreślił w swojej wypowiedzi.

Na szczęście w przypadku Fury'ego często dochodzi do zwrotów akcji i niewykluczone, że w końcu doczekamy się jego pojedynku z Usykiem. Na razie jednak Brytyjczyk szykuje się do walki z Francisem Ngannou. Zaplanowano ją na 28 października.

Zobacz także:
"Wracają propozycje? Tak!". Zabrał głos ws. freak fightów
Taka jest różnica w zarobkach między Świątek i Sabalenką

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×