Michał Cieślak: Pas mistrza świata? Zajmie mi to rok albo półtora
Siedem ostatnich starć Michał Cieślak skończył przed czasem. 10 grudnia na gali we Wrocławiu stoczy walkę z Nikodemem Jeżewskim o mistrzostwo Polski w kategorii junior ciężkiej. Jego główny cel jest jednak dużo bardziej ambitny - mistrzostwo świata.
WP SportoweFakty: Krzysztof Włodarczyk daje panu ostry wycisk podczas sparingów?
Michał Cieślak: Pierwsze sparingi mamy za sobą, ale kilka bardzo dobrych sparingów jest jeszcze przede mną. Nie mógłbym wymarzyć sobie lepszego sparingpartnera. Przygotowania do walki przebiegają bardzo dobrze - zarówno pod względem taktycznym, jak i technicznym. Myślę, że 10 grudnia będę w życiowej formie.
Nikodem Jeżewski jest od pana dwa lata młodszy i ma całkiem dobry rekord - 12 zwycięstw i 1 remis. Zaplanowana na 10 grudnia walka będzie dla niego najtrudniejsza w dotychczasowej karierze?
- Nie wiem. Nie skupiam się na nim. Koncentruję się na swoich przygotowaniach i treningach. 10 grudnia wychodzę do walki i robię swoją robotę.
Siedem ostatnich walk wygrał pan przez nokaut. Tak będzie i tym razem?
- Myślę, że tak będzie i tym razem. Ta walka na pewno nie zakończy się na punkty. Wychodzę do pojedynku i jestem bardzo dobrze nastawiony mentalnie. Szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać. Wszystko jest na plus. W ringu będzie prawdziwa eksplozja.
To już pana czwarta walka w tym roku. Odpowiada panu takie szybkie tempo?
- Odpowiada. Wiadomo, że przygotowania do walki zawsze są długie i bardzo trudne, ale same walki szybko się kończyły. Myślę, że na moim etapie kariery nie ma sensu czekać dłużej. Cztery walki w roku korzystnie wpływają na mój rozwój.
A patrząc na czternaście swoich dotychczasowych walk, którą uważa pan za najtrudniejszą?
- Na początku każda walka była trudna - debiut z Łukaszem Zygmuntem czy druga walka z Łukaszem Rusiewiczem. Myślę jednak, że pojedynkiem, który dał mi najwięcej, była walka z Francisco Palaciosem. Dała mi dużo pewności siebie i pokazała na co mnie stać, ale też nad czym muszę pracować.
Palacios to dwukrotny pretendent do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej. Lubi pan wracać do tej walki i oglądać jej powtórki?
- Tak, akurat tę walkę lubię oglądać. Wszystko układało się po mojej myśli. Wszystko fajnie mi wychodziło.
Wyjazd do USA jest potrzebny, żeby mógł się pan rozwijać jako pięściarz?
- Myślę, że jest bardzo potrzebny. To dobry czas na taki wyjazd. Chcę polecieć i sprawdzić, czego mogę się tam nauczyć. Nie chcę, żeby zrobiło się za późno. I nie chcę potem żałować, że nie spróbowałem czegoś nowego.
Wyjazd jest już pewny?
- Na razie wstępnie rozmawialiśmy z promotorami. Myślę, że szczegóły będziemy dogadywać już po walce we Wrocławiu.
W Stanach Zjednoczonych od półtora roku trenuje i walczy pana rówieśnik Artur Szpilka. Jak ocenia pan jego postępy i styczniową walkę o mistrzostwo świata WBC z Deontayem Wilderem?
- Artur zrobił duże postępy. Stany Zjednoczone to nowa szkoła boksu. Myślę, że taki wyjazd dla każdego sportowca jest bardzo korzystny. Zmiana otoczenia, trenera i sparingpartnerów. W Polsce Artur pewnie często sparował z tymi samymi zawodnikami, a tam ciągle ma kogoś nowego. To samo będzie się tyczyło mnie. To dla mnie nowy bodziec do treningów. O to mi chodzi o to dlatego jak najszybciej chcę wylecieć do Stanów.
W serwisach bokserskich jest pan nazywany następcą Krzysztofa Włodarczyka i Krzysztofa Głowackiego i kreowany na przyszłego mistrza świata w wadze junior ciężkiej. Odpowiadają panu takie porównania?
- Nie czuję się niczyim następcą. Nazywam się Michał Cieślak. Boksuję po swojemu i idę po swoje. Mam swoje cele. A czy zdobędę pas mistrza świata? Myślę, że jest to w moim zasięgu. Zobaczymy, jak będzie się układała współpraca z promotorami. Spodziewam się, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku, a walka o mistrzostwo świata odbędzie się w niedługim czasie.
Ile czasu i ile walk jest panu potrzebnych, żeby ten tytuł mistrza świata wywalczyć?
- Myślę, że zajmie mi to rok albo półtora roku. Jak dostanę taką szansę, to na pewno ją wykorzystam.
Rozmawiał Michał Bugno
Autor na Twitterze: Obserwuj @Michal_Bugno