Polski sędzia walczy z krytyką. "Absolutna hańba"

Sporo kontrowersji pojawia się wokół sobotniego rozstrzygnięcia gali w Liverpoolu. W głównej walce wieczoru Martin Murray pokonał na punkty Gabriela Rosado. Krytyka spadła na polskiego sędziego punktowego Leszka Jankowiaka.

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło
Getty Images

Podczas gali w hali Echo Arena w Liverpoolu miejscowy Martin Murray i pochodzący ze Stanów Zjednoczonych Gabriel Rosado rywalizowali o pas WBA Inter-Continental w wadze średniej. W ringu walkę prowadził sędzia Howard John Foster, a punktowała trójka: Terry O'Connor oraz Polacy Leszek Jankowiak i Grzegorz Molenda. Arbiter z Wielkiej Brytanii na swojej karcie wskazał remis 114-114, z kolei Molenda punktował 116-112 dla Murraya, a Jankowiak aż 119-109 także dla Murraya.

W chwilę po ogłoszeniu rozstrzygnięcia na ringu i wokół niego zrobiło się bardzo gorąco. Niepocieszony Amerykanin nie mógł pogodzić się z niejednogłośną porażką, wściekał się na przeciwnika i odepchnął go. Niewiele brakowało, a rozpętałaby się kolejna walka, tym razem na gołe pięści, na szczęście zawodnicy zostali otoczeni przez ochronę.

Z krytyką po ostatnim gongu musiał zmierzyć się arbiter Jankowiak, który od lat pracuje nie tylko na polskich, ale także zagranicznych imprezach. Wielokrotnie punktował także pojedynki, których stawką były nawet światowe tytuły. Z jego punktacją zdecydowanie nie zgadzała się większość obserwatorów, a także promotor gali w Liverpoolu, Eddie Hearn.

- Ja nie wybieram sędziów. Zamieszanie jest złe dla nas. "Jeśli walczysz w Anglii, to zostaniesz okradziony" - takich opinii będzie jeszcze więcej. Nie sądzę, żeby Rosado zasłużył na wygraną, ale sam zapisałem na jego korzyść ostatnie dwa starcia. 119-109 jest absolutną hańbą - grzmiał na Twitterze szef Matchroom Boxing.

Sędzia Jankowiak odpowiedział za pośrednictwem Twittera. - Spójrzmy inaczej: kto walczył według swojego planu, a kto musiał się dostosować? Które rundy dla Rosado? Gdyby punktować walkę po jej zakończeniu, można by powiedzieć: była wyrównana, więc dam 115:113, ale nie tak się punktuje. Punktuje się każdą rundę oddzielnie. Tak samo dominację i minimalną przewagę. Przyjmuję słowa krytyki. Ewidentnie miałem inny odbiór walki niż większość. Wszystkich, którzy chcą mojego zawieszenia i wszelkich możliwych nieszczęść, zapewniam, że już mnie spotkały - skomentował 42-letni Jankowiak.

ZOBACZ WIDEO Pięć goli, czerwona kartka i wygrana Barcelony! Zobacz skrót meczu Real - Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]

Czy Martin Murray zasłużył na zwycięstwo?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×