Menedżer Kliczki: ukraiński bokser miał kłopoty z kontrolą antydopingową
Walka pomiędzy Anthonym Joshuą i Władimirem Kliczką kosztowała wiele sił obu bokserów. Najdobitniej przekonał się o tym Ukrainiec, który miał problemy z kontrolą antydopingową.
Kliczko po walce musiał skorzystać z usług chirurga, który zszył mu rozbity łuk brwiowy. Pojedynek wiele kosztował Ukraińca także pod względem kondycyjnym. Jak informuje "Bild", bokser był tak odwodniony, że nie był w stanie przejść kontroli antydopingowej.
- Władimir musiał oddać dwie próbki moczu. Jedną dla agencji VADA z Las Vegas, a drugą dla angielskiej agencji antydopingowej, UKAD - przyznał menedżer Kliczki, Bernd Boente. Dopiero po 1:30 udało się spełnić antydopingowe wymogi. Jak zaznacza Bild, Kliczko mógł wspomagać się tylko wodą, nie mógł skorzystać np. z piwa, które przyśpiesza pracę nerek.
ZOBACZ WIDEO Ciężki nokaut na gali Kickboxing Talents!