Świat boksu w żałobie po śmierci Johna McCaina. Senator był wielkim kibicem tej dyscypliny

Śmierć Johna McCaina wywołała spore poruszenie nie tylko w świecie amerykańskiej polityki, ale także w środowisku sportowym. Senator był wielkim fanem boksu i zrobił wiele dla rozwoju tej dyscypliny.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
John McCain PAP/EPA / SHAWN THEW / Na zdjęciu: John McCain

Były kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych zmarł w sobotę w Phoenix (w wieku niespełna 82 lat), przegrywając ponad roczną walkę z rakiem mózgu. Kondolencie napływają ze wszystkich stron świata, pogrążona w żałobie jest też ojczyzna polityka.

- To był wspaniały człowiek, naprawdę wspaniały facet i wielki kibic boksu - powiedział promotor Bob Arum. Sam John McCain miał z pięściarstwem wiele wspólnego, bo trenował je w trakcie studiów w akademii marynarki wojennej w latach 50. XX wieku.

Później senator miał duży udział w uchwaleniu przepisów gwarantujących lepszą ochronę finansową i medyczną zawodowych bokserów. Dokument nazywa się "Muhammad Ali Boxing Reform Act" i wszedł w życie w maju 2000 roku. Jego celem było m.in. przeciwdziałanie wyzyskowi i nieuczciwym działaniom promotorów.

To jednak nie koniec zasług McCaina dla boksu. Właśnie senator zabiegał o ułaskawienie legendarnego Jacka Johnsona, (urodzonego w 1878 roku, a zmarłego w 1946). Był on czarnoskórym pięściarzem, którego ze względów rasowych nie akceptowała część amerykańskich kibiców.

Jako że nie udało się znaleźć żadnego godnego rywala o białym kolorze skóry, który mógłby pokonać Johnsona, sięgnięto po metody nieczyste, oskarżono go o naruszenie tzw. ustawy Manna (związanej z procederem handlu kobietami) i zmuszono do ucieczki z kraju.

Po wielu latach sprawa wróciła do przestrzeni publicznej, a McCain już w 2004 roku zaczął batalię o ułaskawienie legendarnego Afroamerykanina. Te starania zakończyły się sukcesem i 24 maja bieżącego roku prezydent Donald Trump podpisał akt pośmiertnego ułaskawienia Johnsona.

Senator był też aktywnym kibicem. - Przychodził na wiele walk i zawsze chciał płacić za bilet. Potem przeznaczaliśmy te pieniądze na cele charytatywne - wspomina Bob Arum.

- John McCain był świetnym Amerykaninem. W wielu sprawach się z nim nie zgadzałem, był według mnie zbyt konserwatywny, ale wierzył w to co robi i szanowałem go - dodał promotor.

W lipcu ubiegłego roku u senatora zdiagnozowano złośliwy nowotwór mózgu. Walka z tą ciężką chorobą trwała ponad dwanaście miesięcy i niestety nie zakończyła się dla polityka zwycięsko.

McCain zmarł w sobotę w wieku niespełna 82 lat (urodziny obchodziłby 29 sierpnia). Funkcję senatora pełnił przez ponad 30 lat (od 6 stycznia 1987 roku). W 2008 roku był też kandydatem na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Przegrał wtedy z Barackiem Obamą.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×