Polski sportowiec całkowicie zaskoczył strojem startowym. Został gwiazdą social mediów

- Sztos. Jak zobaczyłem, co się stało, miałem uśmiech od ucha do ucha - mówi Damian Czykier. Polski płotkarz w weekend na chwilę zdobył wielką popularność. Za sprawą oryginalnego stroju został dostrzeżony przez swoją ulubioną drużynę esportową - G2.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Damian Czykier PAP/EPA / Sascha Steinbach / POOL / Na zdjęciu: Damian Czykier
Czykier zdobył w swojej karierze 12 tytułów mistrza Polski (osiem na stadionie i cztery w hali), startował na mistrzostwach świata, na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, ma trzeci wynik na 110 metrów przez płotki w historii polskiej lekkoatletyki (13.28). Jednak chyba nigdy nie było o nim tak głośno, jak w miniony weekend.

Chwila sławy w social mediach. "Sztos!"

W piątek w mityngu w Karlsruhe i w niedzielę w Duesseldorfie 28-letni płotkarz wystartował w koszulce G2 Esports, jednej z największych europejskich organizacji esportowych. Znanej przede wszystkim z drużyny w League of Legends, uwielbianej przez tysiące fanów w całej Europie.

Ludzie odpowiedzialni za media społecznościowe esportowego Realu Madryt, które są zresztą świetnie prowadzone, szybko wychwycili, że mają w lekkoatletycznych zawodach nieformalnego reprezentanta. I tak Czykier trafił na obserwowane przez ponad milion osób profile G2 Esports na Twitterze i Instagramie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz z Serie A uczcił pamięć Bryanta. Niezwykły popis!

Polak znalazł się też na profilu szefa G2, bardzo popularnego w społeczności Ligi Legend Carlosa "Ocelote'a" Rodrigueza. Uwielbiający przechwałki Hiszpan zdjęcie płotkarza w koszulce swojej ekipy opatrzył podpisem "Olimpijska Organizacja Roku".

- Czy to widziałem? No pewnie! "Ocelote" zrobił "dymy" z mojego wygranego biegu w eliminacjach w Karlsruhe. No i sztos! - cieszy się Czykier. Przyznaje, że kiedy zobaczył swoją twarz w social mediach G2, emocje były ogromne. - Uśmiech miałem wtedy od ucha do ucha - mówi.

"Jankosowi" kibicuje od lat

Skąd pomysł, żeby w dwóch niemieckich mityngach lekkoatletycznych założyć na starty koszulkę esportowej organizacji?

Powód pierwszy: Czykier jest ogromnym fanem esportu. Karierę Marcina "Jankosa" Jankowskiego, który w G2 jest gwiazdą zespołu LoLa, śledzi od jego pierwszych kroków na międzynarodowej scenie. Transmisje z meczów League of Legends European Championships (rywalizacja o mistrzostwo Europy, w zamkniętej lidze występuje 10 zespołów - przyp. WP SportoweFakty) ogląda co tydzień, sam też lubi pograć.

Powód drugi: Brak zobowiązań wobec sponsorów. Wcześniej 27-latek z Białegostoku musiał promować ich na swoim stroju w czasie mityngów. Z powodu pandemii stracił jednak swoich mecenasów i co do wyboru koszulki miał wolną rękę. - Pomyślałem więc, że się zabawię. I skoro nic mnie nie blokuje, to pobiegnę w koszulce mojej ulubionej drużyny.

Był na Worldsach, chce więcej

Czykier pokazał w ten sposób, że wśród zawodowych sportowców na wysokim poziomie też są kibice elektronicznej rywalizacji. On sam jest kibicem bardzo zaangażowanym. Gra - ma rangę platynową, którą osiągają tylko naprawdę nieźli miłośnicy LoLa. Regularnie ogląda mecze - w Karlsruhe włączył spotkanie ulubionego G2 zaraz po jednym ze swoich biegów. A kiedy w 2019 roku część mistrzostw świata w LoLa odbywała się w Berlinie, był w stanie pokonać setki kilometrów, żeby zobaczyć w akcji swoich ulubieńców.

- Pojechałem razem z kolegą, Dawidem Żebrowskim. Też płotkarzem i też fanem gry. Widzieliśmy na żywo dwa dni rozgrywek w fazie grupowej. Wrażenia? Niesamowite! Wspaniała atmosfera na trybunach, bawiliśmy się super. Już wiem, że muszę się kiedyś dostać na finał mistrzostw świata! - podkreśla olimpijczyk z Rio de Janeiro. - W tym roku do Chin raczej się nie wybiorę, ale za dwa lata, kiedy Worldsy odbędą się w Stanach Zjednoczonych, spróbuję zaatakować.

Płakał, gdy honorowano "Jankosa"

Jego ulubionym zawodnikiem Ligi Legend, sam mówi nawet, że ulubionym sportowcem, jest wspomniany już "Jankos". - Bardzo mi się podoba jego styl bycia. Jest wesoły, wyluzowany, dużo żartuje. A w samej grze nigdy nie zawodzi w najważniejszych meczach, właśnie wtedy jest najlepszy. Jak w styczniu dostał w plebiscycie "Przeglądu Sportowego" nagrodę dla najlepszego esportowca (wręczono ją po raz pierwszy - przyp. WP SportoweFakty), to aż się popłakałem ze wzruszenia - zdradza Czykier.

Wielokrotnemu mistrzowi Polski w esporcie najbardziej podoba się luźna atmosfera. Przystępność największych gwiazd i najlepszych drużyn. Taki "Jankos", ze względu na swoje zachowanie w czasie transmisji, w zakulisowych materiałach publikowanych przez zespół, czy na własnych streamach, wydaje się bardziej kumplem-graczem, niż niedostępnym idolem. Zawodnicy Ligi Legend uprawiają wesoły trash talk w kierunku rywali, potrafią też śmiać się sami z siebie. Widać, że cieszą się tym, co robią i mają do tego dystans. I to jest według Czykiera ujmujące. To sprawia, że esport jest tak lubiany wśród młodych ludzi.

Lekceważą esport? Jeszcze zobaczą

Z drugiej strony w starszych pokoleniach wielu jest takich, którzy uważają esport za modę, która w końcu przeminie. I której w żadnym wypadku nie wolno stawiać obok tradycyjnego sportu. - Jeszcze zobaczą. Przekonają się, że sport mógłby się od esportu wiele nauczyć. Na przykład oprawy graficznej widowisk - zwraca uwagę najlepszy polski płotkarz. - Ceremonie otwarcia mistrzostw świata są takie, że szczęka opada.

Czykier nie wie jeszcze, czy w kolejnych startach w tym sezonie wciąż będzie występował w barwach G2 Esports. Po tym, jak organizacja dała mu kilka chwil sławy w swoich social mediach, zapytał, czy nie mają nic przeciwko temu. A zarazem dodał, że jeżeli "Ocelote" do dywizji Ligi Legend, Counter Strike'a czy Valoranta chciałby dołożyć jeszcze dywizję lekkoatletyczną, to on chętnie zostanie jej pierwszym zawodnikiem.

Czytaj więcej:
Gala Mistrzów Sportu. Krzysztof Ibisz wręczył nagrodę dla "Jankosa"
Marcin "Jankos" Jankowski: Cieszę się, że Worldsy w ogóle się odbyły. Wielkie "bum" ma być za rok

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×