Euro 2016: "Włosi znów mogą pokonać Niemców"

Były obrońca reprezentacji Polski, a obecnie komentator Serie A w stacji Eleven Sports Piotr Czachowski przyznał, że był pod ogromnym wrażeniem gry Włochów w meczu z Hiszpanią (2:0) na Euro 2016.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
PAP/EPA

Reprezentacja Włoch potwierdziła w poniedziałek, że ich dobra postawa w fazie grupowej nie była przypadkiem. Na Stade de France, w 1/8 finału Azzurri zasłużenie pokonali faworyzowanych Hiszpanów 2:0, prezentując niezwykle atrakcyjny futbol, podobnie jak choćby w swoim pierwszym spotkaniu na turnieju z Belgią.

Drużyna Antonio Conte znakomicie spisywała się w defensywie, a do tego bardzo groźnie atakowała, stwarzając zdecydowanie więcej podbramkowych sytuacji od obrońców tytułu. To zaskoczyło nawet Piotra Czachowskiego, byłego reprezentanta Polski i gracza m.in. Udinese Calcio i Legii Warszawa.

W rozmowie z WP Sportowe Fakty ekspert stacji Eleven Sports i entuzjasta włoskiej piłki wyznał, że postawa Italii była imponująca.

#dziejesienaeuro. Zachwyty ekspertów nad Włochami. "Zagrali wspaniale, genialnie"
- Byłem zaskoczony, ale pozytywnie. Odnieśli w pełni zasłużony sukces. Dlaczego? Byli lepiej zorganizowani na boisku, a wielki wpływ miała na to ich perfekcyjna gra w obronie, skupiona wokół zawodników Juventusu Turyn - przyznał Czachowski, mając na myśli bramkarza Gianluigiego Buffona i trzech środkowych defensorów Starej Damy: Barzagliego, Bonucciego i Chielliniego.

- Tego można się było spodziewać, jednak oni zaskoczyli Hiszpanów niewątpliwie tym, że byli bardzo groźni w ataku - Graziano Pelle i Eder nie dawali im odpocząć przez cały mecz. Ten drugi pokazał, że może dać tej drużynie bardzo dużo. Choć nie radzi sobie w Serie A, to w reprezentacji pracuje za dwóch, podobnie jak nasz Robert Lewandowski - zauważył.

W taktyce przygotowanej przez Antonio Conte zadania defensywne mają także pomocnicy. W poniedziałek na najwyższym poziomie zagrali piłkarze znani przede wszystkim fanom Serie A, jak choćby Marco Parolo z Lazio Rzym.

- Druga linia, złożona z Parolo, Emanuele Giaccheriniego i Daniele de Rossiego wykonała ogromną pracę. Ten ostatni w jednej z akcji ośmieszył nawet samego Andresa Iniestę, zakładając mu tzw. "siatkę". To był prawdziwy zespół. Hiszpanie mieli wprawdzie indywidualności, ale to nie wszystko. Ten turniej pokazuje dobitnie, że mecze wygrywa drużyna, a nie pojedynczy zawodnicy - stwierdził nasz rozmówca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×