Euro 2016. Przybity Antonio Conte: Wierzyliśmy w ten sen

Antonio Conte po meczu z Niemcami był bardzo przybity. - Rozczarowanie w szatni było ogromne. Wierzyliśmy w ten sen - mówił włoski selekcjoner. Dla niego to pożegnanie z drużyną narodową.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
PAP/EPA / FEHIM DEMIR

Dużo podziękowań dla piłkarzy i całego sztabu kadry, trochę narzekania, na pewno sporo nostalgii - tak wyglądała konferencja prasowa włoskiego trenera.

- Niemcy bardzo nas szanowali, wystarczy powiedzieć, że na ten mecz zmienili ustawienie. Z każdej strony to był trudny mecz, w którym pokazaliśmy serce. Karne to loteria, a my przecież prowadziliśmy po czwartej serii. Rozczarowanie w naszej szatni było ogromne, bo naprawdę wierzyliśmy w ten sen. W ogóle sprawiliśmy, że wszyscy na tym turnieju czuli przed nami respekt. Dowiedliśmy, że byliśmy trudnym rywalem - mówił Conte.

Dla niego to pożegnanie z zespołem narodowym, od nowego sezonu będzie prowadził Chelsea Londyn. - Nie przestanę moim piłkarzom dziękować. Stworzyliśmy świetną, rodzinną atmosferę. Szkoda, że to się kończy. Praca z tą grupą to moje największe osiągnięcie. I cudowna satysfakcja. To był dla mnie zaszczyt.

Jak przypomniał 46-latek, jego praca łatwa nie była. - To często był pojedynek Conte kontra wszyscy. W mediach nie miałem wsparcia. W listopadzie jeszcze myślałem, czy nie zostać z kadrą na kolejne dwa lata, ale nic się nie zmieniło. Teraz moja przyszłość to Chelsea.

Włosi przegrali w sobotę w ćwierćfinale Euro 2016 z Niemcami 5:6 w rzutach karnych (1:1 po 120 minutach).

Jacek Stańczyk z Bordeaux

ZOBACZ WIDEO: Łukasz Jurkowski po meczu Polska - Portugalia: Tylko skrajny idiota tak powie
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×